środa, 30 lipca 2014

NOWY BLOG !!!

Hej kochani ! Rozdział już niedługo a tymczasmem ...... tamtaramram mam  nowego bloga!
O Peddie , ale ciut inna historia ;) Łapcie linka i czytajcie prolog :*
KLIK

poniedziałek, 21 lipca 2014

Rozdział 19 - "Misja - Zeswatać Peddie " part 3/6

 Rozdział dedykuje Madzi , lub jak kto woli "Magda po prostu " ♥

*Patricia*
Patrzyłam w oczy Eddie'go .
Nie miałam pojęcia dlaczego .
Nie .
Ja do nich ...
wpływałam?
Otrząsnęłam się . Ponownie zaczęłam gorączkowo patrzyć na jego barki .
W pewnym momencie coś zaczęło we mnie płonąć ... znacie to uczucie ? Taki wewnętrzny ogień .
Złapałam się za ramie i zaczęłam coraz niżej schodzić w dół . Po prostu osuwałam się .
- Patricia !
Poczułam czyjeś ręce łapiące mnie w pasie . Momentalnie znowu poczułam stabilność .
- Dzięki ..- odburknęłam tylko . Sama nie wiedziałam co mam mówić .
Ale Miller wyraźnie nie był  ciekawy tego co mówię . Wpatrywał się tylko , co rusz na mnie lub na moje ramie .
Stuknęłam się w czoło . Mamy takie same znaki . Tyle że jego jest ... silniejszy ?
Obydwa znaki zaczęły się świecić , pod wpływem zbliżenia się ....
- O nie , nie , nie !
On również się ocknął .
- Powiesz mi co to ma do cholery znaczyć ?!? Jakim cudem masz prawie takie samo znamię jak moje ?!?
- Prawie  . Twoje ma 5 gwiazdek , moje 3 .
- No ale chyba widzisz jakieś podobieństwo ?!?
Nie dało się zaprzeczyć .
- Po pierwsze weź się nie dzieraj !
- Soryyy . Taki odruch !
 - Taaa jasne !
- No bardzo jasne !
- Wcale że nie !
- Wcale że tak !
- Nie
-Tak
-Nie
- TAK!
-NIE!-
TAK!
-NIE!
-TAK!
- Skunks !
- Gaduła !
Wybiegłam wściekła ! Durny skunks ! Nie dość że się próbuje pomóc , to jeszcze się na ciebie dzierają !
Mimo wszystko chciałam udać się do Sibuny .
Nie . To poczeka .
Chciałam się uspokoić ... i zrobiłam coś , czego przez długie lata nie robiłam ... .

*Eddie*
Głupi jestem ! Po co się zacząłem dzierać ?!? No ale teraz to już mniejsza ....
Musiałem ją znaleźć ...
Ubrałem szybko kurtkę i wyszedłem z budynku akademika .
Pokierowałem się najpierw w stronę lasu , później oszedłem wszystkie znne mi kawiarnie ... zrezygnowany udałem się do ... szkoły ... .
Już miałem wchodzić do sali teatralnej , kiedy usłyszałem spokojną gre na pianinie.
Zajżałem i mnie zamurowało . Siedziała tam Gaduła , i ... świewała ! Niczym anioł !
(włącz i czytaj)

Kiedy ostatnie słowa wypadły z jej ust , ja już miałem je na całą szerokość otwarte .Już chciałem tam podejsć kiedy usłyszałem nuty do znajomej mi piosenki .... .  

(włącz , staraj się czytać tekst na piosence , i rozdział )
 

Postanowiłem zrobić coś szalonego .... . Kiedy usłyszałem trzeci zawrót melodii ... podeszłem do niej od tyłu i ... zacząłem śpiewać ! 
Odwróciła się , otworzyła usta , ale nie przestała grać ...
Kiedy przyszła jej kolei przyłączyła się .
W tym momencie usiadłem obok niej i przyłączyłem się do grania .
Nie robiłem tego tak długo ... .
Patrzyłem w jej oczy i coraz bardziej się zakochiwałem .... taaa dobrze mówią miłość jest przereklamowana ... taka niedostępna i skryta ... i taka piękna ... . Chyba oszaleje .
W tej chwili skończyliśmy śpiewać ... . ( teraz przeczytaj reszte posenki a potem czytaj tutaj dalej .)
Popatrzyliśmy jeszcze raz na siebie . Już chciała coś powiedzieć ( niech to diabli ! ) , kiedy usłyszeliśmy z tyłu brawa . Wzdrygnąłem się .
Z tyłu stała nasza nowa nauczycielka aktorstwa i sztuki , Amelia .
- Brawo , brawo ! Nie wiedziałam że macie taki talent ! Wygląda na to , że mamy głównych bohaterów naszego nowego przedstawienia !
- ŻE CO ?!?!!?!?!?!!?!?! - Zaczęliśmy krzyczeć na równo z Patricią ... .



sobota, 12 lipca 2014

One Shot



Minęło tyle lat  …. Dokładnie 6 …. Zawsze zastanawiała się  „ co by było gdyby … ‘’jednak takie myślenie nie dawało jej ulgi . Szybko powstrzymywała wtedy łzy i wracała do swoich zajęć …. . Ale o kogo właściwie chodzi ? O drobną dziewczynę ... o kruczych oczach i różanych ustach .... Patricie Williamson ....  .  Miała wtedy 17 lat , była taka szczęśliwa ... jak to się mówi , "trwały jej najlepsze szczenięce lata ... " . Ale mówi się również wiele innych rzeczy ... " wszystko co dobre , szybko się kończy " . 
I tak właśnie było z 23-latką ... . Miała wspaniałego chłopaka , kochającego ją jeszcze bardziej z każdą minutą ... Najlepszych przyjaciół ... świat tajemnic ... a nawet ... Victora . 
Ale pewnego dnia jej <wreszcie > idealny świat  , zawalił się ... . 
Zaszła w ciąże .. Nie trzeba tu chyba wypominać z kim . Zdesperowana wyjechała ... nie chciała być ciężarem ... pozbawiać najlepszych lat Millera ... .Wyjechała ... zostawiła tylko kartkę ... przeniosła się do południowej Ameryki ... .  Od tego czasu nigdy GO nie spotkała . 
 A teraz ? Teraz trzymała pięcioletnią dziewczynkę za rękę i właśnie zaprowadzała ją do przedszkola . W pewnym momencie dziecko wyrwało się z uścisku i z uśmiechem pobiegła na plac zabaw . 
- Emily ! 
Mama zaczęła nawoływać córeczkę . Jednak ta stanęła w domku ze zjeżdżalnią i zrobiłe " te same "  maślane oczka . Patricia znowu odpłynęła.... . Te same podniebne oczy... te same blond włosy , brykające w nieładzie na głowie Emily .... . Co było by gdyby nie uciekła? -No cóż ... nie dowiem się tego . - myślała - Emily , bo spóźnimy się do przedszkola . I na kogo wtedy będę narzekać po południu ? - zaśmiała się , dziewczynka mimo swojej nie winnej buźki , była równie wielką rozrabiarą co jej mama w przeszłości ! 
- Mamusiu ! Jeszcze tylko minutka !!! Proszeeeem !
- Mówi się proszę . - poprawiła Patricia . Dziewczynka machnęła tylko ręką i uznała to za "tak" . 
Williamson westchnęła i usiadła na pobliskiej ławce . 
W pewnej chwili usłyszała TEN głos . 
Momentalnie znieruchomiała . 
- Nie , spotkanie miało być załatwione na jutro . Tak dzisiaj mój grafik już nikogo nie zmieści. Poczekaj mam drugi telef... - nie dokończył , ponieważ zobaczył Patricie .
Dziewczyna szybko spóściła wzrok .
- Patricia ?
- Nie . Smok . -  Wywróciła oczami i podniosła wzrok . Zobaczyła JEGO . Jednak starała zachowywać się naturalnie .
- Widzę , że dużo się nie zmieniłaś , Gaduło . - zaśmiał się
- Nie waż się tak do mnie mówić . - ucięła krótko - Emily ! Idziemy .
Dziewczynka momentalnie chwyciła mamę za rękę i popatrzyła na Millera .
Eddie patrzył  , na 5-latkę kamiennym wzrokiem .
- M-masz córkę ?
- Może .
Odwróciła się na pięcie i poszła w stronę przedszkola .
- Mamusiu , a kto to był ?
- Dawny ... znajomy
- To czemu byłaś dla niego taka nie miła ?
- Widzisz już tak czasami bywa ....
- Momo .... a gdzie jest mój tata ?
Dziewczyna popatrzyła na córkę .
- Wiesz ... musiał ... wyjechać .
- Ale ...
- Nie ma "ale" -urwała- o popatrz Alicja ( przyjaciółka Emily ) na ciebie czeka .
 



Po zaprowadzeniu córki do przedszkola , Williamson postanowiła spotkać się z Niną , jedyną osobą , z którą ustrzymywała kontakt .
Omówiły się  w kawiarni , którą prowadziła Nina z Fabianem , jej mężem .
- Pati ! - Nina uścisnęła przyjaciółkę
- Hej .
Pogadały trochę , powymieniały się lokalnymi plotkami , po czym Patricia postanowiła zwierzyć się Ninie .
- Spotkałam dzisiaj ... Eddie ' go - przełknęła ślinę .
Nina tylko westchnęła ...
- No ... przyjechał miesiąc temu ... dalej przyjaźnią się z Fabianem ...
- CO ?
- No tak jakoś wyszło ...
- Czemu mi nie mówiłaś ?!?
- A to też ... tak się złożyło ...
Williamson spojrzała na zegarek.
- No nic , muszę iść po Emily .
- Ok , a może wpadniecie dzisiaj wieczorem do nas na kolacje ?
- No nie wiem ... zobaczymy jeszcze ..



 - Mama ! - Emily leciała w strone Patrici , i już chciała przytulić się do jej ciepłej ręki , kiedy kobieta chwyciła ją i bez słowa , z uśmiechem poprowadziła prosto do mieszkania .
 - Emily , co powiesz na to że dzisiaj odwiedzimy ciocie Nine i wujka Fabiana ?
- Tak !! - zmarszczyła czoło - ale i tak mogę pograć w butterfly 3 ? Proszeee
- Em ! To nie jest gra dla dzieci !
- Ale to jest taka wspaniała gra ! Jestem zawsze wspaniała !


___________________________________________________________________

Dziewczyna nagle poczuła jak świat się wyłącza , czuła każdą swoją kość , potrawiła zliczyć każdy włos ... czuła drżenie swoich rąk i nóg , pod wpływem  jakiegoś magicznego wiatru . Zamknęła oczy i w tej chwili zobaczyła siebie ... młodszą siebie ... jako 17-latkę .. i JEGO , najlepszego chłopaka na świecie . Jeszcze raz przetarła oczy . Patricia stała w rogu i dokładnie się przypatrywała w to co widzi. Pamiętała ten dzień , kiedy jego błękitne oczy wpatrywały się co minutę to na nią , to na grę zapakowaną w pudełku . Wtedy pociągał powoli za wieczko. Patricia z "przeszłości" odezwała się .
-Spokojnie , to tylko gra .
Wtedy on patrzył na nią tymi magnezującymi  oczami .
- Kobieto ! Czy ty wiesz co muwisz ? To jest najlepsza gra świata ! A ja jestem w nią najlepszy  .
Pocałowali się .

______________________________________________________________________

W tym momencie Patricia wróciła do szarej , pustej rzeczywistości . Nie ma w niej NIEGO , a Emily nigdy nie dowie się kim jest jej ojciec ... . Cóż ... bywa  .



Patricia właśnie przygotowywała obiad , kiedy Emily pogrywała w "najlepszą grę świata".
Patricia myślała o swoim .. " przywidzeniu " ?
Widziała wstrząsające podobieństwo między Em a Eddiem ....
Nie wiedziała zupełnie co ma robić ... .



W tym samym czasie do Rutter ' ów zawitał Miller .
Oczywiście Fabian przywitał go , i wyszytko było by dobrze gdyby nie Nina ...
- O cześć Eddie ... zaraz ... Eddie ?!? Zaprosiłeś Millera ! Bo ja Patricie !
- USP .
- Serio Patricia tu będzie ? Ummm ... Fabian możemy pogadać ?
- Jasne .
Poszli do salonu i wygodnie rozsiedli się na fotelach .
- Wiesz , czy  to wiesz dlaczego ona teraz wyjechała ? I że ona ma córke ... i w takim razie ma męża ?
Fabian westchnął , nie umiał dłużej okłamywać przyjaciela ...
- TAK , TAK i NIE .
- Jak to ? Dlaczego wyjechała ?
- No bo ona ona ....
Eddie popił sok
- Ona co ?
- Była w ciąży .
Eddie wypluł sok .
- Stary , pobrudziłeś Ninie dywan !
- Że wtf ?!? Ale że z kim ?
Fabian popatrzył na niego jak na głupka .
- Nie . Ty sobie żartujesz .. Ze mną ?!?
- Yhym ...
- Dlaczego wyjechała ? Nic nie powiedziała !
- A co miała mówić ....
DYNDANDON .
- Już otwieram !
- To pewnie Patricia . Weź się gdzieś schowaj i pomyśl , jak będziesz wiedział co robić to przyjdź ...
I w ten też spokój Miller wszedł do szafy .




Dziewczyna długo rozmawiał z Niną i Fabianem . Emily oczywiście musiała przynieść butterfly 3 , do Rutter'ów , bo za nic nie chciała tej gry "porzucić " .
Zdobywając kolejne przedmioy ,zabijając kolejne zombiaki .... Ale mniejsza .
W pewnym momencie Patricia usłyszała prośbę .
- Ym.. Pat mogłabyś przynieść mi mój telefon ? Zostawiłem w kurtce w ..przedpokoju .
Kiwnęła twierdząco głową po czym udała się po telefon ... którego tam nie było ... Kiedy  z powrotem się odwróciła poczuła kogoś oddech .
- Witaj Patricio .
Dziewczyna nie potrafiła nic powiedzedzieć . Patrzyła tylko w morskie tęczówki oczu Edisona .
- Dlaczego mi nie powiedziałaś ? Dlaczego mnie zostawiłaś ? Nie było takiego dnia w którym bym o tobie nie myślał .
Zatkało ją .
- I teraz kiedy nareszcie się z ciebie wyleczyłem , ty zjawiasz się na mojej drodze i ponownie zawrócasz w niej o 360 stopni ... . Nie potrafie bez ciebie żyć . A teraz kiedy dowiedziałem się od Fabiana ... Przecież możemy razem wychować ... jak ona to miała na imie ??
- Emily .
- Emily . Nie opuszczę cię jeśli ty obiecasz , że już nigdy ode mnie nie uciekniesz . Kocham cię .

Wtedy w jej oku powstała łza . 
- Nigdy nie wierzyłam , że moje marzenie kiedyś się jeszcze spełni . A teraz ty stoisz tu przede mną i mówisz , że mnie kochasz ... . Nie pozostaje mi nic innego ... Kocham cię ... .
W tym momencie ich usta złączyły się i zrodziły w długi , namiętny pocałunek .

A jak ich historia mogła się skończyć ? Pomyślcie sami .... czasami warto wierzyć w magię... ponieważ ona istnieje .



Hej! Przepraszam was ale obiecuje wszystkie wyjasnienia wraz z rozdzialem w wtorek ( nie ma mnie w domu ) Pozdrawiam z Goracej