poniedziałek, 19 maja 2014

Rozdział 15 - Patricia ! Przepraszam ! Nie wiem co powiedziałem , ale żałuje

*Eddie*
Powolnym ruchem , zapukałem w drzwi . Cisza . Zapukałem szybciej , tym razem głośniej . Cisza .
Pociągnąłem za klamkę . Zamknięte . Postanowiłem nie odpuszczać .
- Patricia ! - zacząłem krzyczeć , nie obchodziło mnie czy zbierze się tu tłum . - Wiem że tam jesteś . Otwórz !
Jednak dalej nikt nie odpowiadał , usłyszałem tylko jeden cichy kaszel , na jednym wdechu . Tak jakby ktoś bał się poruszyć .
- Patricia ! Przepraszam ! Nie wiem co powiedziałem , ale żałuje . Chciałbym się tylko dowiedzieć CO powiedziałem źle . Przecież wiesz  że się droczyłem .


W tym momencie usłyszałem cichy dźwięk i pociągnąłem za klamkę . Drzwi były otwarte . Na łóżku siedziała dziewczyna , patrząca w okno z  nieobecnym wzrokiem  . Powoli do niej podeszłem . Siedziała odwrócona , tak że nie widziałem jej wyrazu twarzy .
- I po co tu jesteś ? - niespodziewanie , odezwała się cicho .
- Ponieważ , nie wiem co zrobiłem . Przecież wiesz że z tym jedzeniem to się z tobą droczyłem.
- Wiem .
- Więc nie rozu..... - już miałem ją zapytać , kiedy ona odwróciła się do mnie .
Jej oczy były zaczerwienione , i widać było że czarny tusz , rozlany na jej twarzy , został wytarty .
Usiadłem powoli obok niej . Nie kazała się odsuwać . Jedynie jęknęła .
- Więc skoro wiesz , to co powiedziałem ?
- W sumie NIC . W końcu nie wiedziałeś ....
- Ale...
- Eh , no bo moja mama umarła kiedy byłam mała .... - w tym momencie po policzku spłynęła jej łza .
Teraz już wszystko rozumiałem . Wtedy kiedy powiedziałem że poskarży się mamie ...
Palant ze mnie .
- Przepraszam , naprawde nie wiedziałam .
- Wiem .
Powili ją przytuliłem , nie protestowała .
I wtedy poczułem , że , muszę do niej coś czuć .... to byłoby nie realne gdyby to nie było "nic" .





Hej ! Jak wam się podobało . Sorki że musieliście tyle czekać . Ale od 2 miesięcy trenuje pływanie , więc mam teraz nagrawdę mało czasu :P Jeżdżę 3-4 razy w tygodniu ....
No ale o was nie zapomnę :*
Heh akcja się rozkręca :)

Dodatkowo myślę że opowiadanie raz w tygodniu , na pewno będzie  :)

Pozdrowionka

~Pola~

sobota, 10 maja 2014

Rozdział 14 - Daruj sobie .

 *Z perspektywy Eddiego*

Był wieczór . Ja nie mogłem zasnąć , cały czas rozmyślałem nad dwoma , rzeczami .
Moim snem . Nie miałem pojęcia o co mogło w nim chodzić . Czary nie istnieją , powtarzałem w myślach .
Później zacząłem myśleć nad dzisiejszym "przed" rankiem , i uśmiechnąłem się do siebie lekko .
W sumie gaduła nie jest najgorszą dziewczyną , na ziemi .
Kiedy nie ma się na o co na mnie czepiać , zachowuje się miło .
Nawet czasami uśmiecha .
Oglądanie tego horroru , dzisiaj , było bardzo ..... dziwne ? Cały czas się śmialiśmy , i nie mogliśmy opanować , aż pobudziliśmy cały dom .
Czy ja coś do niej czuje ? Nie . Nie mogę .... a może ?
Tyle myśli . Tyle pytań . Nawet jednego rozwiązania . Nawet jednej odpowiedzi .




Czułem na twarzy przyjemny podmuch wiatru . Nie miałem zamiaru otworzyć oczu . Uśmiechałem się do siebie .
W pewnym momencie poczułem na twarzy miękki materiał a wiatr zniknął .
- Eddie ! Ty głupku ! Jak mogłeś się nie obudzić ? Jest 11.00 , otworzyłem okno i wyszedłem na śniadanie , żebyś się obudził a ty co ? Mógłbym cię teraz śmiało wynieść , a ty byś nie mrugnął .
-Oj tam , Oj tam . Spokojnie Fabian , już wstaje . Eee..to znaczy zaraz .
Fabian westchnął i wyszedł z pokoju .
Po dłuższej chwili , powoli wstałem z łóżka , spojrzałem na zegarek i postanowiłem wsiąść z szafy ubrania .




Udałem się   powoli na Lunch ( ponieważ to nie było już śniadanie ) siedziała tam tylko gaduła , która z grymasem patrzyła na znikome talerze z jedzeniem .
- Ej ! Jak mogłaś wszystko zjeść ! - postanowiłem się z nią podroczyć.
- To nie ja  !
-Ty !
- Nie !
-Bo tak !
- Bo nie !
- Oj no weź się przyznaj !
- Chyba ty !
- Oj weź się nie wściekaj - powiedziałem z szatańskim uśmieszkiem
- Ja ? Przecież jestem oceanem spokoju . - mówiła z sarkazmem i złością .
- A widziałaś ty kiedyś wogule ocean ? I to jeszcze spokoju ? Chyba nie .
- Gościu weź mnie nie wkurzaj bo będzie z tobą ŹLE .
- Oj bo się Patunia zdenerwuje i co ? Zawołasz mamusie  ? - cały czas się z nią droczyłem , ale ona cały czas to wiedziała i widziałem ze chciało jej się śmiać . Aż do tego momentu .
Wycedziła tylko przez zęby - Daruj sobie . - po czym wzięła leżący koło niej widelec i wycelowała we mnie , po czym uciekła , słyszałem jak zaciąga nosem .
Ja momętalnie się ugiąłem i nie wiedziałem co się ze mną dzieje . Ale zpudłowała. Celowo ? Nie wiem . Ale widelec wbił się w ŚCIANE ! Tuż obok mnie ! Uspokoiłem się .
Nie miałem pojęcia co zrobiłem źle , ale wiedziałem że musiałem ją czymś zranić .
-Eddie , Jesteś idiątą . IDIOTA . IDIOTA . IDIOTA . - gadałem sam do siebie .
Postanowiłem się dowiedzieć co zrobiłem źle i przeprosić .
Udałem się do jej pokoju .



Hej ! Witam po długiejjjj przerwie . Przeraszam że tyle nie pisałam ale nie miałam weny :/ 
A z tego i tak wyszły flaki z olejem ....
Heh Pati próbowała zabijać Eddiego :) Ale jak czytaliście poprzednie rozdziały to wiecie dlaczego ;)
Jak widziecie niżej nie ma zdjęć ! Znowu mi się coś zepsuło i nwm co robić ;( ;( 
No nic pousuwam te obrazki .... a i teraz nie będzie gifów , bo jak się zapsuje to nie chce mi się ich uzupełniać ;) 
Nwm kiedy następny . Raczej w tym tygodni będzie . Nwm...koło środy ? 
Oglądacie dzisiaj twicam Brada ? Ja TAK 
Pozdrawiam , i dziękuję gadule która pamiętała o moich urodzinach :) 

~Pola~