piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 27 - Dzisiaj jest Halloween !!! - Specialny (spóźniony) odcinek

*Narrator*
31 październik . Dla niektórych to normalny dzień , w którym należy iść do szkoły i przygotować się do "święta zmarłych" , pogrążyć się w smutku i rozpaczy i wylać kolejną łzę nad najbliższą zmarłą rodziną dziadkami .... wójostwem .... .
Jednak po drugiej stronie planety w tym właśnie czasie trwają ostatnie przygotowania do "halloween". Osoby , które nie mieszkają w Irlandii , Kandzie , Anglii , USA  znajdą powód do śmiechu , lub też pomarzą aby chociaż raz je obejść ... jednak takiego problemu nie mają uczniowie domu Anubisa  , którzy j krzątają się po domu , aby przygotować się do tego , jakże ważnego święta . Niestety nie zawsze wszystko wychodzi tak idealnie , jak nam się wydaje . Ale ... czy to źle ? Przekonajmy się wracając do samego początku .....

*Eddie*
Przymrużałem delikatnie oczy , próbując się obudzić . Jadnak w pewnym momencie ....  usłyszałem na fula włączoną muzę i kogoś , kto nieudolnie wali w bębny . Natychmiast się zerwałem po czym spojrzałem szybko na kalendarz , i w podskokach wyskoczyłem po swoje bębny do szafy .
31 PAŹDŹIERNIK ! ROZUMIECIE ? HALLOWEEN !
Zacząłem budzić Fabiana .
- FAAAAABIAN ! - waliłem głośno , nie przejmując się że coś do mnie krzyczy .
Następnie wybiegłem do salonu , aby towarzyszyć Alfie'mu w budzeniu ( bosz jaki rym XD )
- Stary , ty jeden mnie rozumiesz ! Halloween to najważniejsze święto - zaczął przekrzykiwać bębny Alfie .
-A żebyś wiedział .

Za kolejne 10 minut wszystkie dziewczyny po kolei do nas przychodziły , i jedne krzyczały ,  drugie działały .... auu .

W pewnym momencie zobaczyłem Patricie  , ii ... nie wyglądało to zbyt ciekawie .
- Barany jedne ! Jak wam zaraz wpiernicze , to się nie pozbieracie , jak można mnie w WOLNY piątek budzić ! Co wy sobie myślicie !
- Hej Gaduło - mówiłem przez śmiech - ale ty wiesz co dzisiaj jest ?
Zrobiła oczy w stylu , o czym ty gadasz do mnie ?
- Halloween !
Zrobiła jeszcze większe oczy
- AAAAAAAAAAA - po chwili krzyczała jak opętana - w takim układzie przepraszam .
Uśmiechnęła się jeszcze ... tak po chwili poszła do reszty dziewczyn , a 15 minut później , wszyscy już byli na dole i pomagali jak mogli . Jedni wycinali dynie , drudzy ozdabiali dom , a następni ( czyt. Mara) pomagali Trudy w kuchni  .
Ja , Patricia , Nina i Fabian dostaliśmy zadanie specjalne . Mieliśmy skoczyć do sklepu po tonę cukierków , bo to najważniejsza sprawa . A potem od razu wracać , bo o 20.00 wybieramy się na halloween'ową dyskotekę . Ale oczywiście .... jesteśmy tak mądrzy że zapomnieliśmy i wyszliśmy dopiero po 14.00 , a każdy wie że w Listopadzie o 17.00 jest już ciemno ... no nasze szczęście .
Ale oczywiście ja jestem geniuszem i wszystko zawsze muszę zrobić tak , że nie ma co zamiatać
 Szliśmy w stronę lasu , kiedy usłyszeliśmy od Fabiana , że ma on wspaniały skrót . Ja zacząłem się tylko kłócić ... 
-Fabian co jak co , ale drogę zostaw mnie w lesie należy skręcić w prawo , będziemy trzy razy szybciej ! 
- No chyba cię coś boli . Najlepiej będzie skręcić wtedy w prawo . Prawda Nina ? 
- E... no .......  nie wiem ...... eeemmm jasne . 
- SWIETNIE GENIUSZU ! W takim razie ja i Gaduła idziemy w lewo a wy w prawo , i widzimy się za .. hmm ... - popatrzyłem na zegarek - za 35 minut pod sklepem ... zobaczymy kto będzie pierwszy... 
- Zgoda !
- Ale 
dziewczyny westchnęły , na to moje "ale" .
- Przegrany.. - zastanowiłem się poważnie , po czym zrobiłem szatańską minę . - Oddaje wszystkie cókierki które razem zdobyto razem z dziewczyną . 
- Stoi ! 
- CO ?!??!? JAK PRZEGRASZ - Nina do Fabiana , Patricia do mnie - TO CIĘ ZABIJE ! 
I takim oto sposobem ( który teraz wydaje się nadzwyczaj głupi  ) 

Szliśmy przez wysokie drzewa już ... 15 minut , a przez drzewa  ( i to w halloween) robiło się coraz straszniej .... 
- Eddie .. - zaczęła powoli Patricia - Jesteś pewny , że dobrze idziemy ? 
- Oczywiście , czyżbyś się bała ?! 
- Ja ?! Nigdy . Tylko ręce mnie trochę bolą ... 
- Od czego ? Od tego , że ..... - nie dokończyłem.
- Co jest ? 
- ja ... jaaaa..... ale jak !?? 
- Dokończysz łaskawie ! 
Patricia szturchnęła mnie , jednak tak dotkliwie , że się lekko skręciłem . Odsunąłem ramię ale nagle zniknęło ... 
- Nic . 
.......
Patrzyłem nerwowo na zegarek . 14.30 ! 
- Eddie , powinniśmy już być !!! 
- Ehhh... nie martw się ...
- Ale ... Eddie .. ja ... czuje morze ! 
-ccccco ?? 
- No patrz tam...
- Co tam je... O fuck .... 
- Skąd tu do diabli morze ?!? 
- EEEEEE ....
- Nie ważne lecimy !!
-No chyba cię coś boli ! Jesteśmy w Angli , jest 15 stopni ... 
- I ? 
- Eh ... no dobra chodź ... kto pierwszy  ! - Po czym niewyobrażalnie szybko pobiegła lewą stroną morza ...



- Szalona ! 
- Taa....
-Ruda tańczy jak szalona ...... za nią ... 
- NIEEEEEE !!!!!!!
-EEEEJJJ no mój ulubiony hit ! 
Uderzyła się tylko w głowę ... 
- Która godzina  
- 15.33 
- LECIMY PRZEZ SIEBIE , SZYBKO CHCE MIEĆ CUKIERKI ! 
- OK DOKS . 

Po niecałej minucie wyłonił się mały budynek , nikt prze nim nie stał .
- Jestem mistrz ! 
- No .... ratujesz nam cukierki ! 
- Mam cukierki , mamy  cukierki !!!! 

Czekaliśmy na Fabiana jeszcze z 5 minut , ale co najważniejsze , mamy cukierki ...... 

Wracaliśmy moją drogą , ponieważ chciałem pokazać im morze ... ale ... ono nagle zniknęło ! Uwierzycie ? Zniknęło nie było go ! No cóż ... w końcu jest halloween , czasem warto wierzyć w magię ..... .


Hah i jak ? Bardzo spóźniony special HALLOWEENOWY , Jeśli coś to nie obchodzę halloween , ale oni w Anglii tak , jak żyjecie bez TDA na ekranach co dzień o 20.30 ? ;( 
Rozdział tak późno ,  ponieważ nie uwierzycie ..... blogger przez 7 dni nie chciał go dodać !!! No co jest ? No nic ... pewnie zobaczymy się za jakie 2 tygodnie .....  . 
O bosz dzisiaj mam wywiadówkę .... jak tak dalej pójdzie to do Paris City nie pojadę .... XD . 
No nic , ktoś tu jeszcze jest ? :( ? 
~Paulaaaaa ~