czwartek, 10 września 2015

Epilog

*Patricia's POV*

Czasem nachodzą mnie myśli....
a co by było gdyby ?
Potem sięgam po papierosa , staje na balkonie , zaciągam się i obserwuje widoki LA.
Nie prawdopodobne prawda ?
Mam wszystko , ktoś pomyśli , i wtedy uśmiecham się do niego .
Mam 27 lat , ustatkowałam się tu , w Ameryce , jak najdalej od domu. Poszłam na studia , które skończyłam z wyróżnieniem , zaczęłam pracować w  korporacji , przefarbowałam włosy na zwykły brązowy kolor , i nie ma tam już młodzieńczych pasemek , i kiedy tak o tym myślę jestem szczęśliwa.Tak . Myślę , że potrafię być szczęśliwa .

* Staję na koniuszkach palców , aby objąć jego naprężoną szyje i całuje go. Pogrążamy się w pocałunkach , który zdaje się trwać wieczność . 
Potem z jego ust po raz pierwszy od zawsze wychodzą magiczne słowa 
-Kocham cię Gaduło , już zawsze będziemy razem , pamiętaj.Razem kupimy sobie domek w LA , i będziemy spędzać ze sobą całe dnie. 
Wtedy robię coś  , czego do cholery , nie odważyłam  się jeszcze nigdy zrobić. 
-Kocham cię Eddie * 

Po raz kolejny podnoszę się z łóżka po czym szybko robię makijaż i w  między czasie przygotowuje w ekspresie kawę . Potem ubieram się i po raz kolejny wychodzę do pracy , ubrana w koszulę z kołnierzykiem i dokładnie wykrojoną na mnie spódnicę .
Koszula wspaniale zakrywa małe blizny po wewnętrzne stronie ręki , które prawdopodobnie nigdy nie znikną.

*Nie potrafię tego znieść . To jest silniejsze ode mnie . Sięgam po żyletkę i obiecuje sobie , że to ostatni raz , że to już więcej się nie powtórzy . Jedyne co potem słyszę to wycie pogotowia . *

Wsiadam do samolotu . Jadę do domu na święta po raz pierwszy od 5 lat . Próbuję się zrelaksować i nie myśleć o tym jak bardzo nienawidzę wielu ludzi stąd pochodzących i tego kraju , który wywołuje najgorsze wspomnienia . Nagle na dnie mojej starej torby znajduje małą karte SD . Z zaciekawieniem wkładam ją  do wnętrza telefonu i w jednym momencie , uświadamiam sobie że to ta sama karta , którą zgubiła 9 lat temu . Gula w gardle rośnie , a ja uruchamiam pierwszy filmik .
-Dobra potomności  , tak się robi najlepsze kawały ! - dźwięk w słuchawkach rozchodzi się a ja słyszę głos... Eddiego . Potem wylewamy na Victora wiadro pełne wody a  Eddie całuje mnie na środku obiektywu .
Oczy wilgotnieją a ja wyłączam telefon . W jednym momencie wszystko wróciło . Wróciło wszystko od czego chciałam uciec . Patrzę na swoją rękę . Po 9 latach wciąż mam tą wyjątkową bransoletkę... .

(Włącz TO)

*-Boże , Eddie ! - obejmuję ciepłe jeszcze ciało . Moje oczy to w te chwili potok z łez . - Obudź się ! Dlaczego to zrobiłeś ! 
Słyszę głos Victora . 
-Uratował cię , uratował twoją prawdziwą duszę , a wywiał z niej Bastet . Uratował cię , ale przy tym razem z mocą Ozyriona oddał własne życie . 
Moje  nogi zaczynają mięknąć , a moje serce w jednym momencie rozpada się na milion kawałeczków. Patrze jeszcze przez chwilę na zamknięte oczy Millera , po czym muskam jego zimne usta , i zaczynam biec w stronę najbliższej polany , gdzie krzyczę tak głośno , jak nigdy w życiu*

Wchodzę na pusty teren cmentarzu , w jedne ręce trzymając  dwie czerwone róże , a w drugiej  klucze od samochodu . Mój krok spowalnia , kiedy widzę napis Edison Miller  . Przestaje myśleć o tym , że obiecałam sobie być silna i  upuszczam wszytko co mam w rękach po czym upadam na ziemie niczym małe dziecko . Przybliżam  się do zdjęcia i w jednej sekundzie zaczynam się uśmiechać.
-Wiesz , powinniśmy razem mieszkać w tym domu w LA . - ręce zaczynają mi się trząść -to ty powinieneś zostać na tym świecie !
Patrze na małe zdjęcie na grobie i przez sekundę wydaje mi się że zaczyna się uśmiechać a jakaś postać kładzie swoją  rękę na moim ramieniu .
-Życie to jeden wielki śmierdzący bajzel , i na tym polega to jego całe piękno , wiesz ?  - W jednym momencie zaczęłam nucić piosenkę.... - It's been a long day, without you my friend...
And I'll tell you all about it, when I see you again...
. .
Zaczęłam odchodzić , ale w jednym momencie popatrzyłam jeszcze raz na jego zdjęcie.
- Wiesz co Eddie ? Kiedyś spotkamy się ponownie , a wiesz dlaczego ? Bo cię kocham .



Nagle obudziłam się i zobaczyłam na zegarek . 2.54. To był tylko sen ? Popatrzyłam na miejsce obok mnie i odetchnęłam z ulgą . Obok mnie w najlepsze spał mój blondyn - Eddie. A z pokoju obok rozchodził się płacz Davida .
Wtedy Eddie otworzył nagle oczy a jedyne co ja zrobiłam , to pocałowałam go najczulej jak umiałam po czym zostawiłam go tak i poszłam do Davidka. Tak , mam wspaniałe życie , a dlaczego ? Ponieważ mam miłość , która nie musiała przezwyciężać śmierci .


"Śmierć chroni przed miłością ,
a miłość przed śmiercią "
-Co byś zrobił gdybym dzisiaj umarła ?
-Umarłbym  następnego dnia , a potem żylibyśmy już wiecznie razem"

Gdybyś mógł mnie teraz widzieć czy byś mnie poznał
Czy poklepałbyś mnie po plecach czy skrytykował
Czy podążyłbyś za każdą linią na mojej splamionej łzami twarzy
Położył dłoń na sercu, które jest tak zimne jak dzień w którym Cię zabrano.


Wciąż szukam Twojej twarzy w tłumie
Oh, gdybyś mógł mnie teraz widzieć
(Oh, gdybyś mógł mnie teraz widzieć)
Czy stałbyś zhańbiony czy ukłonił się
Oh, gdybyś mógł mnie teraz widzieć
(Oh, gdybyś mógł mnie teraz widzieć)
 


Bo prawdziwa miłość potrafi przetrwać wszystko.



~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej :) Witam pierwszy raz od marca :) Czy ktoś tutaj jeszcze jest  ? Jeśli tak TO KAŻDY KTO TO PRZECZYTAŁ I KTO CHOCIAŻ CZYTAŁ TEGO BLOGA DODA KOMENTARZ .
Cóż , wiedziałam , że nie dam rady dokończyć tego bloga ale postanowiłam go jakoś oficjalnie zakończyć :)
Tak o to jest ostatni na tym blogu EPILOG .
Dziękuje wszystkim którzy przez te 1,5 roku czytali i pomagali mi , oni sami to wiedzą <3
Niewykluczone , że na tym blogu coś jeszcze się pojawi , jakaś wiadomość, lub one shot , ale póki co , dziękuje wam :)
tym którzy zostali i odeszli .
Ty była dla mnie wspaniała przygoda ,którą na pewno będę kontynuowała kiedyś na innym blogu o innej tematyce fanfiction :)
A tymczasem ,
cześć i czołem ,
dziękuje każdemu ,
za te 14 000 wyświetleń ,
jeśli chcecie możecie na swoim blogu nać tutua linka ,może ktoś będzie chciał przeczytać tą historie :)
Pozdrawiam ,
Na zawsze , wasza , PAULA :)