środa, 4 marca 2015

Rozdział 29 - Myślę że coś dla mnie znaczysz ! (+christmas opowiadanie)


*Eddie*
Otwierając oczy nie bardzo wiedziałem dlaczego to robię ? Dlaczego wszystko przed sobą  ukrywam i w ten sposób karzę się każdego dnia spoglądając na nią .... . Może ja już nie umiem udawać czegoś w rodzaju " przyjaciół" ale to nie jest proste . Ona przecież  nic do mnie nie czuję . A nie ma nic gorszego jak złamane serce w Święta Bożego Narodzenia .
Tak , dzisiaj 24 Grudnia ,  jutro Święta . Każdy szykuje choinkę , chłopcy mają przestroić zewnątrz domu  , a dziewczyny wewnątrz i przy tym pomóc Trudy w kuchni . A Victor .... ma ubrać choinkę ! Tak nie pozwolił nam jej ubrać ,  po tym jak Alfie potłukł wszystkie bombki , a on z nami wszystkimi wynajął jakiegoś Jeepa i pojechaliśmy do Ikei . I ile przy tym było zamieszania ! Mieszaliśmy się i gubiliśmy w ogromno-wymiarowym sklepie . I tak spędziliśmy tak chyba z 5 godzin .... i skończyło się tym że  to Viktor ma najlepszą robotę !
Ale ja leżę tutaj i w ręce  mam małe pudełeczko . A w nim , prezent dla Pat .
Godzina ?
7.30 .
Wstałem powoli ogarnąłem się ubrałem  luźną koszulkę z długim rękawem i brązowe sztruksowe  spodnie , czarne trampki w ponownie popatrzyłem na zegarek .
8.00
Idealnie .
Wyszedłem z pokoju zanim zobaczyłem że Fabian zaczyna otwierać oczy  .



- Hej gwiazdko ! Ty też już wstałeś ? Ehh no dobra , jeśli chcesz to bierz gorącą czekoladę i leć do Patrici na telewizor . Ponoć ogląda jakiś bardzo świąteczny film . - Przywitała mnie Trudy ale mnie już nie było .
- Hej Gaduło . - dziewczyna odwróciła się szybko i popatrzyła na mnie
z mega dziwnym , świątecznym wzrokiem .
- No witam karaluchu .
- Milej w końcu Święta są ! - powiedziałem po czym odwróciłem jej głowę w stronę okna . - Co ty znowu za bzdety  oglądasz ?
- Jakie tam bzdety ?? Tylko Kevina samego w domu . Jak co roku przez ostatnie .....  15 lat ?? Ty pewnie robisz to samo ?
- Kevina ... coo ?? Jakiego znowu samego w domu ???
- COOOO ????? TY NIGDY W ŻYCIU NIE OGLĄDAŁEŚ KEVINA ? Nie no sorry Eddie ale masz siarę na dzielni  , i nie mogę się z tobą zadawać .
- Hahah bardzo śmieszne . Posuń się lepiej i daj oglądać tego .... no filma .
Zaczęła się śmiać .
- No co ??
- Po pierwsze to ... filma ?? A po drugie ... masz czekoladę na nosie czarny rudolfie - wybuchnęła i skończyło się na tym że ..... nieee tak się nie skompromituje nie opiszę tego ... no dobra  .
Wziąłem trochę czekolady i posmarowałem jej nos a ona tak się wściekła że zaczęła z tą czekoladą latać za  mną po całym pokoju i nagle .... do pokoju wparował Victor , a Patricia wylała na niego tą wrzącą czekoladę ! Nigdy nie widzieliście czegoś takiego o święta ,  gwarantuje . Victor darł się na nią przez pół godziny , dopóki wszyscy nie zeszli  na dół , a Trudy zabrała go do łazienki na " oczyszczanie z gorąca , a Alfie zaraz coś wymyślił !
- Ej ludzie bo Victor zaczął motoryzować Trudy , na pewno !
- Alfie , debilu wcale nie zaczął jej "motoryzować " - Jerome wkroczył do akcji
Wszyscy śmialiśmy się całe popołudnie  , przy ustrajaniu domu . Wieczorem padłem jak długi na łóżko i nie miałem nawet siły rozmawiać z Fabianem . Jutro Święta .




*24 Grudnia *

Za oknem puch . Wszędzie  śnieżnobiały puch . Otula nagie drzewa , krzewy , dróżki i drogi , przy okazji ludzi chodzących tam i spowrotem z prezentami .
Kochałem Święta . Kochałem tą magie : choinkę , prezenty , ozdoby , jedzenie i ludzi z którymi je spędzam .
Postanowiłem wyjść na to zawirowanie podwórko , i pomóc chłopakom .
Ubierając na korytarzu kurtkę , zobaczyłem Gadułe , i uśmiechnąłem się patrząc na jasną dzisiaj twarz szatynki , gładzącej prezenty .


Ubrałem jasną koszulę , i czarny smoking . Nie czułem się specjalnie dobrze , ale znając dziewczyny Amber  ubierze je w takie kreacje , że wstyd się  pokazać w "normalnym" stroju .

Tak 20 minut później staliśmy z chłopakami nie mogąc napatrzyć się na dziewczyny , które były w prześlicznych strojach . Jednak najbardziej spodobał mi się ten Patrici , ponieważ .... zazwyczaj nie chodziła w takich sukienkach :


- Ślicznie wyglądasz - szepnąłem kiedy przechodziła obok mnie , a tak tylko szybko odwróciła głowę , czyżby się zarumieniła ?

Wszyscy siedzieliśmy w salonie , rozmawiając i czekając na ostatnią , nową uczennice - Agnes .
Wtem , wkroczył Victor z dziwnym zadowolonym a jednocześnie przerażającym wyrazem twarzy .
- Panna Bayley wyjechała z domu Anubisa i nie wróci  .
Wydało mi się to dziwne , ale w końcu nie znałem jej a dzisiaj Święta !

Zasiedliśmy do stołu i delektowaliśmy się pysznymi potrawami Trudy , nie tracąc  uśmiechu na twarzy . Pierogi , ryby , barszcz , barszcz biały , same pyszności !
Następnie przyszła pora na coś na co czekał każdy przez cały rok  , a zwłaszcza Alfie , którego Amber naprawdę musiała trzymać za marynarkę !
Oczywiście prezenty kupowali nam nasi  rodzice i przesłali pocztą . Widziałem tam też prezent dla mnie  . Byłem ciekawy co takiego moja mam wymyśliła w tym roku .
- No dobra ! - krzyknął Alfie - ja w tym roku będę Mikołajem i rozdaje prezenty ! - po czym założył czapkę mikołaja .
Przewróciłem oczami .

Po rozdaniu prezentów popatrzyłem na wszystkich
Mara dostała całą trylogie Igrzysk śmierci .
Nina piękny złoty łańcuszek i bransoletkę do kompletu .
Fabian  dostałam nuty do gitary i jedną z tych psychologicznych książek .
Jerome dostałam  zestaw do robienia psikusów , proszki itd. ( wszyscy śmiali się potem aby się tego nie nawdychał  za dużo ^^ )
Amber ... o boziu amber to chyba dostała całą szafę , bo jej prezenty był wszędzie ! Buty , ubrania , biżuteria oraz nowiutki  Iphone 6 specjalnie zrobiony na zamówienie w kolorze różowo - fioletowym (z którym wręcz skakała w powietrze )
Alfie oczywiście zestaw magika i .... strój  superbohatera w którym wyglądał ( o zgrozo :D ) TAK  .
Joy dostała mini Ipoda
Gaduła dostała   koszulkę z 'sick pupies '  ,  grubą , czarną branzoletke .
Noi ja .... dostałem trampki o których zawsze marzyłem , ale mama nigdy mi ich nie chciała kupić , bo kosztują masę pieniędzy ! I do tego  filmową trylogię horrorów . 
Nagle patrzę na swoją kieszeń , szukam , nigdzie nie ma ! Nigdzie nie ma ! No pięknie ! Właśnie wszystko zepsułem ! ahh !
 

Minęły  2 tygodnie od Bożego Narodzenia , a ja dalej szukałem tego prezentu dla Pat . A ta ... ona ciągle chodziła po denerwowana , nie wiedziałem o co chodzi , z czym ma to związek ?
Nie miałem jednak dużo czasu na rozmyślanie , bo dochodziła 2 w nocy , a ja dalej nie mogłam spać . Nagle dostałem SMS
-Śpisz ? P .
Bez wahania odpisałem dziewczynie
-Nie mogę zasnąć , cały czas się czymś zadręczam ... ale ty powinnaś już spać ! E.
Nie minęła minuta a ja już szedłem  do dziewczyny z laptopem , czytając  sms -a .
- Nie mogę spać , przeszukałam cały internet w poszukiwaniu dobrego horroru ale nic , weźź pomóż !  P .
Przemknąłem nie spostrzeżenie obok gabinetu Victora i zapukałem delikatnie do pokoju Gaduły , otworzyła mi , i zdziwiona wpuściła  .
-Co ty tutaj robisz ?!? Oszalałeś !
-Chciałaś dobry horror , matka  przysłała mi całą trylogie horrorów , uznałem że cię zaciekawią .
Dziewczyna zaczerwieniła się lekko , co , muszę przyznać , podobało mi się , i wskazała mi miejsce na łóżku .
- A gdzie dziewczyny ??
-Och , wszystkie poszły na nocny Maraton komedii romantycznych do Niny - po czym skrzywiła się lekko .
- W takim razie .... masz wolną chatę ! - powiedziałem i zrobiłem mój szatański uśmiech  .
Ta szturchnęła mnie i usiedliśmy .
Przyznaje , że tak jak bardzo dla mnie horrory nie są straszne , tak na tym cały się trzęsłem ! Już wiem  dlaczego matka przysłała mi je , myślała że przestane je wtedy lubić ! Nadzieja matką głupich.
-Ty debile , nie otwieraj tej szafy , przecież on cię dorwie ! - Patricia wyglądała na równie 'zafascynowaną' jak ja - O nieeee kur.. oni zawsze tak robią w tych filmach !
Nie zdążyła się wyżyć bo niespodziewanie na ekranie pojawił się ten gościu z zakrwawioną Siekierą kwadratową głową , i z tym wyrazem twarzy zbliżający się do ekranu ... i wtedy czarny ekran . Myślałem że to koniec , jednak niespodziewanie pojawił się jeszcze raz , w jeszcze straszniejszym wydaniu na co Patricia podskoczyła ,  odruchowa przytuliła się do mnie i zamknęła oczy .
Po chwili oderwała się  ode mnie wiedząc że to już koniec ,  i  popatrzyła na mnie   tymi jej wielkimi oczami  . Pożegnałem się i poszedłem do swojego  pokoju ... byłem w tak ogromnej rozsypce . Dlaczego czuje że ta dziewczyna wywróci moje życie do góry nogami ? Nie miałem jednak sił na myślenie o tym zobaczyłem po raz ostatni na rozmazany obraz zegarka , który wskazywał 4.12 i odszedłem do krainy snu.



Sobota . Cóż za wspaniały dzień , nie sądzicie ?  No , nie był aż taki ciekawy  , ponieważ miałem dzisiaj posprzątać swoją połowe pokoju ! Ubrałem się szybko w luźne ubranie , z nadzieją , że zostało na stole jeszcze jakieś śniadanie .
Usiadłem przy stole odprowadzony oczami wszystkich.
- Wreszcie wstałeś ! Ciesz się że postanowiłem zostawić ci tego ostatniego naleśnika - Alfie wyglądał na bardzo naburmuszonego .
- Nie przejmuj się Eddie , to ja kazałam mu zostawić wam po jednym Naleśniku , znaczy tobie i Patrici. Ten żarłok chciał zjeść wszystkie ! - Amber od razu  złożyła ręce na piersi .
Posłałem Amber uśmiech , szczery uśmiech .
-Ambs jesteś najlepsza !
-tak ,tak ! A teraz .... ludzie zmykamy , Patricia , Eddie zmywacie !
-Ale Ambs to nasza kole.... - zaczął Fabian
-Cicho bądź! Ja robię im przysługę !
Oczywiście .
Popatrzyłem na Gadułę , jednak szybko odwróciłem wzrok od jej zimnych oczu, które z pewnością , były by w stanie zabić!
-No Gaduło , Idziemy zmywać !
-Nie  nazywaj mnie tak !
- Oho , ktoś tu wstał lewą nogą , a może to co innego ci się dzieje?
- Daj ty mi spokój
- Nope  .
-Weź się naucz poprawnego języka ! Nie wiem jak w tej waszej Ameryce ale u nas odpowiada się normalnie !
-Yhym ... i wy wogule jesteście normalnie ... Anglicy , królowa , herbatka , oo i jeszcze ten twój ulubiony zespół One Direction ! - wybuchnąłem śmiechem
- Teraz to dostaniesz ! Dobrze że wy macie ten swój nju nork siti i tego jak mu tam twojego ulubionego wokaliste Biebera !
-Oooo teraz to ci się dostanie - zacytowałem gestykulując ją sarkastycznie .
Tego co powiedziała dalej , mówić nie będę .
Jednak jedyne co ja zrobiłem to złapałem ją i pobiegłem z nią do kuchni .
-Kobieto do garów! - zacząłem żartować -Ja idę oglądać telewizor ! - zacząłem się oddalać od kuchni .... Kiedy  poczułem na moich włosach wodę ...
- O nie , włoski pana idealnego się popsuł - dziewczyno pogrywasz sobie !
-Mhm , na pewno !
Nie czekałem na dalsze słowa. Woda lała się po całej kuchni .
- Co wy do diaska wyprawiacie  , gówniarze !?!?!?! - Victor wskoczył na miejsce zbrodni i niestety Corbiere , którego trzymał w ręku ucierpiał dostał wodą
- Eeee panie Victorze , to pan nie wie że dzisiaj 1 Kwietnia ! - zaczęła Pat
- No tak!! Prima Aprillis ! heheheh
- Ja wam dam prima Aprillis , dwa tygodnie tepu były święta , dostaniecie to - podał nam szczoteczki do zębów - a następnie wyczyścicie tym corbiera i całą podłogę w kuchni !  - krzyknął - co tu się wyrabia , żeby młodzieży na takie znieważanie pozwalać ! Za moich czasów...
- Panie Victorze to pan już umarł ?? Czy może pije pan jakiś eliksir młodości ? - zacząłem się śmiać , jednak zobaczyłem zmieszanie  na twarzy Gaduły .
- Pan Miller , wyczyści też hol
- To są jakieś kpiny ! - jednak on wyszedł już a patricia parsknęła śmiechem .
- Doobra chodź panie , eliksir wieczności , idziemy się przebrać a potem posprzątać pokoje . Zapomniałeś że potem jest domowe karaoke ? pośmiejemy się . A potem musimy sprzątać tą kuchnie i Corbiera .
- O nie - podszedłem do niej powoli i szepnąłem do ucha - później - zciszyłem głos - zrywamy się z tego domu .
Pat poczochrała włosy i ze śmiechem na ustach weszła na schody . 

W trakcie przebierania stało się coś niezwykłego , ubierałem jedną z bluz , kiedy nagle z kieszeni wypadło małę pudełeczko ...no nie wierze !



O 16.00 wszyscy mieszkańcy zebrali się w salonie , na obiecywane od dawna karaoke. Nie mogłem  dzisiaj śpiewać ponieważ od kilku dni bolało mnie gardło .
Mimo to wszyscy dzielnie się spisali , i każdy śpiewał jak tylko dobrze umiał , myślę że puki co najlepszym głosem prowadzili Mara i Nina  . Przyszedł czas na Gadułę ...
- Nie ja naprawde , nie moge .... ja nie umiem śpiewać, zrobie z siebie ofiare ! - zaczeła zmyślać
-Pati wszyscy  z siebie zrobiliśmy ofiary !!
-Ught , nooo okej ....
Weszła niepewnie na scene po czym usłyszałem po raz kolejny jej anielski głos .....

 Oczy, zatraciły swój spokój w trudnościach
Wraz ze skaleczonymi ustami i słonymi policzkami
Wreszcie stawiamy krok, by odejść
Do hali odlotów pełnej niedowierzania

I nie mam pojęcia, dokąd idę
Ale wiem, że to potrwa przez długi czas
Odejdę rano
Wraz z nadejściem winnych, gorzkich promieni słonecznych

Chcę usłyszeć Twoje bijące serce dzisiejszej nocy
Zanim wzejdzie krwawe słońce*
Chcę wykorzystać jak najlepiej to, co pozostało, trzymaj się mocno
I usłysz moje bijące serce ten jeden ostatni raz

Przed nadejściem światła dziennego...

W kanionie pod drzewami
Zza ciemnego nieba spojrzałeś na mnie
Zakochałam się w tobie tak, jak upadają jesienne liście
Nigdy nie wyblakłe, wiecznie zielone

I nie mam pojęcia, dokąd idę
Ale wiem, że to potrwa przez długi czas
Odejdę rano
Wraz z nadejściem winnych, gorzkich promieni słonecznych

Chcę usłyszeć Twoje bijące serce dzisiejszej nocy
Zanim wzejdzie krwawe słońce*
Chcę wykorzystać jak najlepiej to, co pozostało, więc trzymaj się mocno
I usłysz moje bijące serce ten jeden ostatni raz

Nie mogę się z tym zmierzyć, teraz wszystko się pozmieniało
Ja tylko chcę być u twego boku
Jest tu nadzieja, że się zderzymy
Jest tu nadzieja, że się zderzymy...
Jest tu nadzieja, że się zderzymy...

Chcę usłyszeć Twoje bijące serce dzisiejszej nocy
Zanim wzejdzie krwawe słońce
 Chcę wykorzystać jak najlepiej to, co pozostało, więc trzymaj się mocno
I usłysz moje bijące serce ten jeden ostatni raz

Chcę usłyszeć Twoje bijące serce dzisiejszej nocy


Wszyscy stali zdziwieni , jednak ja już tak nie mogłem , uświadomiłem to sobie , ta dziewczyna jest wyjątkowa i nie chodzi tu bynajmniej o to że jest Bastet !  

 Chwyciłem ją za ręce i zaprowadziłem do holu 
- Możemy iść się przejść ? 
- Eh , jasne . 

Ubraliśmy szybko kurtki  i buty po czym poszliśmy w stronę pobliskiej polany , patrzyłem na zachodzący zachód  słońca , i przy Patrici , był on niczym . 
Nagle chwyciłem ją delikatnie za ręcę i odwróciłem w moją stronę , wyglądała na wyraźnie zdziwioną . 
- O co ... - nie dałem jej dokończyć 
- Wiesz  wtedy w Święta miałem coś dla ciebie .... ale z racji że  raz na jakiś czas staje się  debilem zgubiłem go . 
 Oczy dziewczyny świeciły w zachodzącym słońcu , a usta lekko otworzyły się . Wyjąłem małe pudełeczko , z kieszeni kurtki i podałem go dziewczynie . Otwórz . 
Zręcznie  rozwinęła kokardę i
widziałem jej uśmiech .
Nie mówiąc nic uśmiechnęła się i bardzo mocno przytuliła mnie
- Dziękuje ... Ale dlaczego dałeś mi taką piękną  branzoletkę , z tymi wszystkimi symbolami ?
-Zaraz ci wszystko wyjaśnię . Bransoletka jest piękna dlatego że ty jesteś piękna . Jedną z zawieszek jest krzyż , żebyś nigdy nie przestawała wierzyć w swoją siłe . Dałem ci Księżyc , ponieważ to on jest najpiękniejszym zjawiskiem  przyrodniczym . Dałem ci sześciokąt . Symbolizuje to jak życie potrafi mieć wiele różnych stron . Dałem ci kwiat , kolczasty kwiat . Żebyś już zawsze wiedziała że na życiu nie raz zawiedziesz się i nie wszystko co wygląda pięknie , jest dobre . Dałem ci gwiazdę , żebyś mogła sobie zamarzyć czego tylko zapragniesz . Dałem ci pierścionki  . Żebyś  nigdy nie popełniła błędu twojego życia , a jeśli go popełnisz , możesz wykożystać jeszcze drugi pierścionek . Dałem ci bąbkę , abyś zawsze wierzyłą w magię świąt . Dałem ci kłódkę , abyś zamknęła swoje serce tylko dla jednej osoby . Dałem ci klucz , aby twoja ukuchana osoba strzegła klucza do twego serca . I wreszcie, dałem ci serce , ponieważ myślę że coś dla mnie znaczysz , nigdy do żadnej dziewczyny nie czułem
 tego co do ciebie i chce aby zostało tak na zawsze .... .
- Boże Eddie ...- jej oczy zaszkliły się ....
- Proszę , nic nie mów ....
Powoli zbliżełem się do dziewczyny , patrząc w jej głębokie ciemne oczy .
Patrzyłem w nie z tą siłą , z tą pasją , z tą nadzieją i z tą namiętnością . Wiedziałem już że to ta dziewczyna , ta wyjątkowa i nie powtarzalna dziewczyna , która zawładnęła moim sercem ... wtedy złożyłem na jej ustach , pocałunek , namiętny pocałunek który mmiał zacząć nowy rozdział w moim życiu .... .



Noi proszę , oto jest 29 rozdział ! Przepraszam że tyle czekaliscie , ale tersz postaram się dodawać je częściej :) Jest tutaj ktoś jeszcze ?? Kto się spodziewał  takiego zwrotu akcji ??? I teggoooo słooodkiego Edisonka ! Kurcze dłuugaśny wyszedł :) Proszę komentujcie , bo to naprawde pomaga mi dalej pisać jako jedna z niewielu już o TDA :)
Dodałąm również fragment z świętami , ponieważ wiele osób mnie o to prosiło ... 
Dziękuje za 11 000 :)
Kocham :*
XoXo
Paula na zawsze :*
PS. PRZEPRASZAM ZA JAKIEKOLWIEK BŁĘDY , ALE PISZĘ TO W NOCY I NA PRAWDĘ NIE MIAŁAM JUŻ SIŁY DOKŁADNIE SPARAWDZAĆ OPOWIADANIA