wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 13 - No , to będziesz tak stał na środku kuchni , czy wykonasz jakiś konkretny ruch ?

*Patricia*
Powoli otwierałam oczy , czułam się jakaś szczęśliwa . Pełna życia . Pochyliłam lekko głowę , aby spojrzeć na zegarek i mometalnie mój entuzjazm , zmniejszył się .
Była dopiero 5.00 .
-Bosko - szepnęłam sarkastycznie
Powoli zwlokłam się z łóżka i pospieszyłam do łazienki .
Joy jeszcze słodko spała .
Uśmiechnęłam się pod nosem i ruszyłam dalej . Wzięłam szybki , orzeźwiający prysznic , owinęłam
się w ręcznik i stanęłam przed lustrem . Z tego , że dzisiaj była sobota nie musieliśmy nosić tych strasznych mundurków . Powoli wyprostowałam włosy , ponieważ bardzo nie lubiałam , kiedy skręcały mi się we wszystkie strony . Nałożyłam delikatny makijaż na oczy , i poamlowałam usta bezbarwną pomadką .
Później ubrałam się w łososiowy podkoszulek , i przurzuciłam czarną , skurzaną kurtkę . Wciągnęłam na uda czarne rurki , i założyłam botki .
Jeszcze raz zobaczyłam się w lustrze . Wyglądałam nie najgorzej .








Kiedy weszłam z  powrotem do pokoju , była już 6.00 . Postanowiłam że udam się do kuchni napić się wody , ponieważ strasznie zachciało mi się pić .
Pololi zeszłam po schodach uważając aby nie obudzić Viktora , który smacznie pochrapiwał w swojej "norze " .
Weszłam do kuchni i nalałam sobie soku pomarańczowego .
Oparłam się na blacie .


Poczułam czyjeś kroki , i powoli zacisnęłam pięść . W pokoju zjawiła się wysoka blond postać , z dziwnym wyrazem twarzy .
Eddie popatrzył na mnie dziwnie , zupełnie jakbym nie do końca kontaktował .
- No , to będziesz tak stał na środku kuchni , czy wykonasz jakiś konkretny ruch ? - mówiąc to przekręciłam lekko głowę z prawej na lewą strone i lekko się kołysałam .
On tylko jeszcze przez ułamek sekundy popatrzył w moje oczy , po czym odwrócił wzrok i podszedł do szafki. Wyciągnął z niej sok , nalał sobie po czym usiadł na blacie  .
Jego wzrok był nieobecny . Czułam się jakoś dziwnie . Chciałam coś powiedzieć ,  ale nie miałam pojęcia co .
- Więc...- zaczęłam po woli . - Piłeś coś , czy co ? - wypaliłam prosto z mostu .
On popatrzył się na mnie jak na wariatkę , po czym westchnął .
Pożałowałam że to mówiłam .
-Jeśli ty też byłabyś całą noc w lesie , była bezwładna i ktoś chciałby cię zabić , byś tak nie mówiła.
- Co ty człowieku gadasz ?!?
-Ech ... no sam nie wiem . Byłem w jakimś lesie .... - i tak zaczął opowiadać . Coraz bardziej mi to coś przypominało ..... Kiedy skończył powiedziałam
-Ej , ale sam mówisz że to był sen .
Pokręcił przecząco głową .
- To nie był sen , to znaczy tak jakby , ale nie sen taka jakby ..... wizualizacja czegoś ?
Pogadaliśmy jeszcze chwile , trochę mu się chumor poprawił .
- Ej lubisz horrory ? - zaczał
- Pff, jestem królową horrorów
-To świetnie! Może jakiś obejrzymy ? Mam ich PEŁNO w pokoju .
- No.... w sumie możemy , skunskie od dziwnych snów - szturchnęłam go , po chwili zjawił się z filmem .
I tak oto mieliśmy zajęcie do 8.00 .









Hej ! Przepraszam po jakże długiej przerwie . 
Ale niestwty ja dalej jestem chora :( Dlatego nic nie dałam , wogóle masakra , zapalenie oskrzeli ...... jutro nie idę do szkoły , a pierwszy raz w życiu , chciałam tam iść ! Bo się pierwszy raz w życiu nauczyłam  :P 


Przede wszystkim chce wam złożyć , spóźnionych życzeń :* 


Najserdeczniejsze życzenia
na byłe
święta Wielkiejnocy.
Dużo zdrowia, radości,
pogody ducha,
smacznej święconki
i mokrego poniedziałku!



Nie wiem niestety kiedy kolejny , bo dalej jestem żadko na kompie :( 

Pozdrawiam , 

Pola 



sobota, 19 kwietnia 2014

):

Hej kochane ! 
Przepraszam że już tyle nie ma rozdziału :( 
Ale jestem chora i nie mam ochoty na pisanie :/ 
Mam coś z gardłem , i mówię jakbym nic nie jadła :/ Także lepiej jak nie mówię....
Rozdział napisze najszybciej jak będę w stanie :* 

Komętujcie , chatujcie , jeśli jeszcze nie daliście głosu to zagłosujcie w sondzie , oraz zadawajcie pytania postacią . 

Keep Calm and love House of Anubis 

~Pola~

wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 12 - Jednak ja nic nie czułem , taka pustka .

*Eddie*
Szedłem lasem . Czułem na sobie zimny oddech wiatru . Nie wiedziałem co się dzieje . Skąd brało się tajemnicze brzmienie lasu . Moje uczy przyległy lekko do głowy , jakby bały się że coś im się stanie.
W pewnej chwili las stanął do mnie otworem i zachęcały do wejścia .
 Przełknąłem ślinę i sam nie wierząc w ten tajemniczy świat , pokręciłem głową . Wcale nie chciałem tam wchodzić .... tylko ta siła ... moja wolna wola z sekundy na sekunda , stawała się coraz bardziej uległa . Nie potrafiła powiedzieć NIE . Wszedłem po woli do jeszcze większej gęstwiny iglastych drzew , które starały się kłuć moje ręce i nogi . Księżyc świecił w pełni . Las jakby ożywał . Z chwili na chwilę słyszałem ciche wycie potworów , czyhających na ludzi takich jak ja , którzy stoją  w środku lasu , nie zdolni słuchać swojej wolnej woli , która już dawno się poddała .
Florę przepełniała siła , która zawładnęła nim od środka , był tak samo nie zdolny do odmowy jak ja.
Co chwilę widziałem cienie , które przebiegały między drzewami , wyjąc groźnie .
Jednak ja nic nie czułem  , taka pustka .
Nie czułem strachu .
Odwagi .
Bólu .
Zdrowia .
Bezpieczeństwa.
Grozy.
Siły . 
Bezradności .  
Gniewu .
Radości .
Zmęczenia .
Energii .
Myśli .
Serca .
Rąk .
Nóg .
Czułem tylko jak coś nakazuje mi podejść bliżej . Nie chciało ustąpić . Nie chciało mi oddać moich myśli . Władało nimi . Nie chciało mi oddać mojego ciała . Zamieszkoło w nim . Nie chciało mi oddać uczuć . Ukradło je . Nie chciało mi oddać cech mojego życia . Chciało je zabrać dla siebie .

Z chwili na chwilę stawałem się jak bezradna lalka , sterowana od środka . 
Czułem czyjąś obecność w mojej duszy , która mną kieruje , abym dotarł tak , gdzie ona chce .
W penym momęcie wiatr zawał mocniej , niż kiedykolwie i gdybym wtedy myślał , na pewno przypuszczał bym że to churagan . Jednak ja nic nie czułem . W pewnym momęcie poczułęm głębokie ukłucie w sercu . Coś przeleciało mnie o środka ... i wtedy ... wszystko powróciło .
Zobaczyłem ciemną postać która powoli zblirzała się do mnie , śmiejąc złowieszczo .....
A ja zamiast uciekać ...... Obudziłem się ?






Hej ! Podoba wam się ? :*
Tajemnica.....
Zapraszam do zostawiania pod rozdziałem komętarzy , bo pod poprzednim były dwa :(
No ale mniejsza ♥
Zadawajcie pytania postacią .
Pozdrawiam ,

~Pola~

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Rozdział 11 - A ty , Eddie , marsz do dyrektora ! Mogłeś nas zabić !

*Patricia*

Dzień w  szkole minął bardzo ospale . Cały czas myślałam że zasnę . W pewnym momęcie jednak humor mi się poprawił .
Na lekcji chemii , mieliśmy przygotować "wybuchową " mieszankę . Nie chodziło tutaj o prawdziwe wybuchnięcie płynu , tylko o pomysł. Fabian oczywiście od razu załapał o co chodzi . Zaczął mieszać tylko jemu znane składniki . Na końcu nauczyciel podchodził do każdego i oceniał . Fabian , Mara i Nina dostali 5 . Większość dostała również 4 . Kiedy nauczyciel zbliżył się do mnie , modliłam się w duchu , aby to zadziałało . Wlałam powoli glukozę do Ho2 , po czym przymrużyłam oczy . Udało mi się osiągnął   zasłużony efekt . Uzyskałam nie groźny wulkan . Pan postawił mi -4 , byłam bardzo zadowolona . Później podchodził do każdego z osobna i patrzył na eksperyment . Na samym końcu był Eddie . Widać było że miał bardzo pewny wyraz twarzy jakby wiedział , że mu się uda . Dodał wszyskie potrzebne mu składniki i zmieszał . Pan kiedy zorentował się co dodał jako ostatnie krzyknął :
- Wszyscy na podłogę !
Wszyscy odruchowo polecieli na ziemię .
Po chwili usłyszeliśmy coś jakby ....... Sekundowe trzęsienie ziemi . Wszyscy zakaszleli jak jeden ojciec . W tym momęcie Eddie zrobił coś czego nikt się nie .... spodziewał .
Wstał z podłogi lekko osmolony , ponieważ bł najbliżej próbówki .
- Je ! Udało mi się ! Dostane 6 z plusemmm !
Otworzyłam szeroko usta i zaczełam się śmiać jak głupia . I chyba jak na taką każdy z nich na mnie patrzył .
Jednak nauczyciel po chwili się opanował i mnie uciszył .
- Ciszej Patricio . A ty , Eddie , marsz do dyrektora ! Mogłeś nas zabić !
- Trolololo ! Pan kazał mi zrobić wybuchową mieszanke , więc była wybuchowa !
- Chodziło o pomysł ! A nie o prawdziwy wybuch !
- AAA no to czego pan nie mówił !
I wtedy nie wytrzymałam , zaczełam się tak śmiać jak nigdy w zyciu się jeszcze nie śmiałam , nawet nauczyciel nie zdołał mnie uciszyć .
- Dobrze ! Skoro ponnie Williamson tak do śmiechu no to obydwoje do dyrektora - później dodał - Ale już !
-Dobra już dobra - zalej mówiłam przez śmiech - Wiesz co ? Wcale nie najgorszejszy z ciebie gość !
- Czyli fajny ?
- Nie ! Nie jesteś najgorszejszy , ale jesteś trochę głupi !
-Ej ale wiesz że ja to specjalnie zrobiłem ?
- Jasneeee bo ci uwierze . - Dodałam i weszliśmy do dyrektora , który widząc nas zrobił grymas
- Williamson , Miller co tym razem ? - powiedział po czym zakrył czoło ręką.








Hej kochani ! 
Jak wam się podoba ? 
Uważam że jest bardzo śmieszny ^^ 
Przepraszam że przez weekendy nic nie dodałam , ale nie było mnie na komputerze . Eh ta nauka :P 
Ale już jestem ♥ Rozdział pojawi się jutro lub ewentualnie w środę :* 

Poza tym wiedzę że dużo osób jest zaiteresowane moim GG , także jeśli ktoś chce to może mi podać , chętnie pogadamy ♥ 
Narazie jestem uwówiona na pogaduchy z Domi i Gadułą :* 

Pozdrawiam 

~Pola~ 

piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 10 - Sibuna w akcji , a opowiadanie zostaje zapełnione Bogami !

Rozdział dedykuje kochanej Gaduli ! Kocham cię anonimku ! 


 *Nina*
Szłam razem z Patricią i Amber pod wypalone drzewo . Bardzo się stresowałam . Chłopcy już tam czekali . Posłałam niepewny uśmiech do Fabiana .
Wiedział że nie dam rady o tym mówić . Dalej byłam w szoku ale jak to mówią
"Ut non moriatur" - Żyć nie umierać  . 
Widziałam że wszyscy są bardzo ciekawi , jaki los jest im Dany . 
Więc - fabian zaczął - Ninie objawiła się Satet . - wszyscy zrobili miny w stylu " nic nie rozumiemy" - No więc poszperałem trochę w bibliotece i znalazłem coś o niej - zaczął czytać -
Satet  – w Mitologii Egipskiej  bogini wyobrażana z koroną Górnego Egiptu .  żona Chnuma , matka Anukis . Satis rozzłoszczona śmiercią swej jedynej córki postanawia zesłać na dom Anubisa klątwe  powiadają , że pojawi się tutaj za czasów 200 potomka Bastet - była ona boginią zupełnie inną niż Satet . Nigdy nie panował w mniej gniew i nie mściła się . Uważano ją za boginię miłości, radości, muzyki, tańca, domowego ogniska oraz za córkę Boga Ra .
 Bóg Ra był dobry , Bastet miała jego nature . Kochał wszystko co żyło . Aż do momentu stworzenia piramidy RA . Zawładnęła go chciwość . Był jej podwładnym . Wtedy coś nakazało mu zabić Anukis . Jedynego potomka Satet . Satet pewna , że stoi za tym dobra Bastet , rzuciła klątwe . Zamkneła boginkę na 170 długich lat . Jednak powiadają że w czasach 200 wcielenia Bastet  , zostanie uwolniona dzięki jej wcieleniu . Odważnej dziewczynie i Osirionowi . Osirion ma chronić Wybraną i Bastet . Jego ojcem jest Ozyrys . Potężny król . - w tym momęcie Fabian odetchnął to był koniec przemowy .
Teraz nadszedł mój czas . Wydawało mi się że Patricia próbuje coś powiedzieć ale nie może tego wudukać .
- Nino .. - zapytała cicho - wiesz nie to żeby to było jakieś normalne ale wiesz.... to wręcz fascynujące !
W tej chwili zaniemuwiłam . Popatrzyłam na nią po czym odwróciłam głowę ...
-Tak ... tylko to nie koniec - na jej twarzy pojawił się dziwyn grymas mówiący " O nieee " - Teraz moja kolej . Fabian powiedział wam wstęp żebyście w trakcie mojego opowiadania nie musieli zadawać pytań typu " a kto to ? " , " ale o co chodzi ! "
Od razu powiedziedzieliśmy wam legendy ....






Chwilę wszyscy milczeli . Nie wiedziałam od czego zacząć . Popatrzyłam na ciepłą twarz Fabiana . Na jego prosto ułożone brązowe włosy , na jego lekko uśmiechnięte kości policzkowe . To zdecydowanie dodało mi otuchy . Czas powiedzieć prawdę Sibunie .
- Więc ... - zaczęłam ostrożnie - Właśnie dzisiejszej nocy objawiła się Satis ....
Wszystkie usta z wyjątkiem Fabiana  otwarły się  .
- Powiedziała że to już koniec tego domu ... oto przyszła dwu - setna potomkini Bastet . Wraz z nią zjawił się Ozysrion  . Powiedziała coś takiego ....
-Wraz z nią zjawił się Ozysrion ! Tak długo na nich czekałam !  Ozyrion - syn Ozyrysa -  boga śmierci i odrodzonegożycia . Wielki Sędzia zmarłych. Jeden z dwóch synów Ozyrysa zjawił się tu aby pokrzyżować moje plany ! Nie pozwole na to ! Wszyscy zginą a ja zakończę erę Ozyriona i Bastet na zawsze .
-Później zaczeła się gorzko śmiać i zniknęła .
Wszyscy już chcieli zacząć mówić ale przerwałam ich pytania .
- Ale to wciąż jeszcze nie koniec ! - krzyknęłam - nie udawało mi się zasnąć . W pewnym momęcie przed moją twarzą zobaczyłam ciepłego ducha ... dziewczynę piękną jak krople wody , jak wietrzyk .... Zaczęła przemawiać
-Nie obawiaj się Satet ! Znajdź Bastet ! Ona tu jest ! Mocie jeszcze nadzieje tylko w waszej trujce jest jeszcze nadzieje.... jeśli wam się nie uda ...... wszyscy zginą a świat zostanie zniszczony ... pierwszej wskazuwki szukajcie w bibliotece ! Tak znajdziecie kolejną wskazuwkę !
-Wtedy rozpłynęła się jak mgła .....







Hej kochani ! 

Hah jak pewnie widzicie nietypowy tytuł , ale to tylko jedno razowe :D Ponieważ nikt tak nie mówi ale mi się to Biście podoba ! 

Przepraszam że na rozdział czekaliście 4 dni :( 
Ale chciałam coś wymyślić fajniejszego ^^

Hmm... może to tylko moje znanie i wcale nie uważam że ten rozdział jest najcudowniejszy , ale wydaje mi się że chyba najlepszy z rozdziałów które pojawiły się dotychczas :D 
Dużo osób chciało już Sibunę , więc proszę ♥ Sibuna wkracza do akcji ;) 


Wszystkie  ważne wiadomości staram się pisać  na chacie ! Np . jest tam napisane o tym rozdziale ;) 
Także wiedźcie to :* 

Tak jak widzicie  uzupełniłam zdjęcia ;) Jeśli znów bedę mieć problem z tymi zdjęciami to po prostu będę musiała przenieść bloga :/ Nwm może to ta strona jest jakoś ... pechowa ..... . 

Bardzo dzięuje wam za 1000 wyświetleń ! Jesteście najlepsi :* 

Rozdział dedykowany Gaduli , czyli wiernemu anonimkowi , ktry jest tutaj zawsze :* I większość komętuje :) 

~Pola~

środa, 9 kwietnia 2014

:*

Hej kochane :* 

Przepraszam że nie dodałam dzisiaj rozdziału ale już nie dałam rady :( 
Ale jutro się pojawi :) 
Dzisiaj mam inny problem....
Wchodzę bloga jak zawsze ( dziękuje za opinie anonimku :) ) 
I znowu to samo ! Jak zobaczycie na dole wszystkie zdjęcia znowu zmienieły się na takie : 
 I znów nwm co robić :( Wymienie zdjęcia .... miną 2  tygodnie i znów to samo ! Jeśli ktoś ma jakieś pomysły to proszę napiszcie :*

~Pola~

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Rozdział 9 - Nie będę tutaj czekać aż się pobierzecie !

*Patrcia*

Chwile myślałam , że się przesłyszałam . Jednak Fabian wyglądał bardzo poważnie , a Nina wyglądała na przestraszoną .
- No mówcie już ! Nie będę tutaj czekać aż się pobierzecie ! - powiedziała piskliwie Amber
Wszyscy zaczęli się cicho śmiać . Ale nasi "narzyczeni" , wydawali się nie wzruszeni . Wywróciłam oczami .
-Oj no weźcie się nie wpieniajcie .
-Patricio ! - Nina cicho krzyknęła - to nie jest śmieszne ! I nie żeby mnie to ruszało , ale teraz dzieje się coś o wiele poważniejszego !
W chwile potem ochłonęłam . Wiedziałam , że to nie żarty .
-No Okey
Popatrzyłam się na wszystkich .
Fabian westchnął . Posłuchajcie zebranie przy wypalonym drzewie , na lunchu .
- A niech to ! Znowu się nie najem ! - wdał się w rozmowę Alfie
- Alfie !
-No OK , OK przy wypalonym drzewie .






Na lanchu myślałam że się nie doczekam  . Czas płynął tak wolno ...... W którymś momęcie poczułam jak ktoś opiera o mnie rękę .
Szybko odsunęłam się .
-Hej , mogę się przysiąść ? - to być Eddie
Wzruszyłam ramionami
-A musisz ?
- Jak miło że się zgadzasz . - powiedział sarkastycznie skunks  .
Usiadł koło mnie , i zaczął coś mówić ale nie słuchałam go . Byłam pochłonięta sprawami sibuny ....
Nie wiedziałam , co może się zdarzyć w tym roku .... Czy znomu prawie nie oddamy zycia .... a może oddamy naprawdę ......
Z moich zamysleń wyrwała mnie Nina  . Wzięła mnie pod rękę i poszła w stronę wyjscia
Popatrzyłam na zegar . A no tak pora Lunchu .






Rozdział krótki , beznadziejny , nudny :/
Ale tylko to mogłam dać :D
Ponieważ będę dopiero wieczorem :*
Wtedy dam odpowiedzi do "pytań do postaci "
Hah , to z Ambs mnie rozwala ^^ 

~Pola ~

niedziela, 6 kwietnia 2014

Rozdział 8 - Reaktywacja Sibuny !

*Patricia*
Kiedy obudziłam się rano , strasznie bolała mnie głowa . Niestety zawsze tak miałam , dlatego właśnie nie lubiłam tego rodzaju imprez . Podniosłam głowę i spojrzałam , marzącym się jeszcze wzrokiem na zegarek . Jęknęłam . Była już 10.00 i nie było by w tym nic złego , ale dzisiaj była sobota , i wiem że zaraz Trudy zacznie wołać mnie na śniadanie .
Dlatego mozolnie wstałam z łóżka i  popatrzyłam za okno . Była prawdziwa jesień . Wszystkie kolory kradły się we florę . Radosne dzieciaki beztrosko biegały z rodzicami i kolegami , obrzucając ich lisciami .
A liście kołysały się lekko , jakby czas je zatrzymał . Były takie wolne . Jedynie dzieci zakłucały ich spokój . Poczułam jak jedna mała łezka spada powoli po moim policzku . Szybko otarłam ją . Przypomniałam sobie swoje własne dzieciństwo . Przed oczami stanął mi obraz mamy która razem ze mną biegała i obrzucała liścmi . Jednak później zachorowała .... . Wtedy straciłam wszystko . Mój tata wtedy pogrążył się w alkoholu . Razem z moim rodzeństwem zostaliśmy sami . Kiedy skończyłam 15 lat , wysłał mnie tu , do domu Anubisa . Nie chciał mieć ciężaru . Mnie .





Ogarnęłam się .
-Nie można żyć przeszłością . - powiedziałam sobie w duchu .
Wyjęłam z szafy bluzkę z Angielską flagą , czarne rurki i czerwone trampki . Nic specjalnego .
Chwile później wyszłam z łazienki . Jeszcze raz spojrzałam na zegarek , 10.30 .
Zeszłam na dół . Karaluch już tam siedział . Jak tak teraz myślę sama nie wiem po co zgodziłam się z nim wczoraj zatańczyć .
Nałożyłam sobie gofra z polewą czekoladową i zaczełam w milczeniu go przełykać . Wcale nie byłam głodna . Cały czas myślałam o mojej mamie ..... .
Chwile później zobaczyłam że Fabian i Nina pokazują mi jakieś ruchy migowo .
Zapomniałam już co znaczą . A no tak ! Chodzi o Sibune . Jezu jak ja dawno nie wyślałam o Sibunie.
Dyskretnie wyszłam na korytarz , za pozostałymi członkami .
-Słychajcie - zaczął Fabian - Reaktywacja Sibuny !







Cześć i czołem . 
Przepraszam że wczoraj nie dodałam opowiadania ale nie miałam już czasu. 
Pod ostatnim równo 3 komętarze :/ 
Więc proszę was . Jeśli przeczytaliście to opowiadanie to skomętujcie , bo chce wiedzieć ile osób mnie czyta . 
Jeśli ktoś jeszcze nie głosował , to zapraszam do ankiety oraz do zakładki Pytania do postaci . 

Pozdrowionka 

~Pola~

piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 7 - Posłuchaj ... głupek , który właśnie nie wie co robi ... podaje ci rękę i prosi do tańca .

*Eddie*

Wszystkie dziewczyny wyglądały ślicznie w krótkich sukienkach , i butach na obcasach .
Trzeba przyznać , że nawet Paricia .
Popatrzyłem na resztę mieszkańców . Fabian podał rękę Ninie , a później szepnął jej , że wygląda ślicznie .
Jerome robił maślane oczy , ponieważ muszę przyznać że nasza Mara wyglądała jak ... NIE Mara .
Również podał jej rękę .
Alfie oczywiście na początku panikował , że Amber porwali kosmici i przerobili w jakomś ich "księżniczkę" .
Joy zeszła powoli ze schodów i mówiła coś o tym , że dzisiaj na pewno pozna jakiegoś chłopaka .
Natomiast Gaduła niepewnie szła w stronę wszystkich . Jak zwykle jej mina nie wyrażała dosłownie NICZEGO . Jakby zamknięta w sobie , pogubiona dziewczyna . Patrzyła na mnie , a po chwili spuściła wzrok . Ruszyła przed siebie .
-No , no Trixie . A ty dla kogo się tak wystroiłaś ? - powiedział i zaczął się śmiać . Mara dała mu kuksańca w bok a Patricia zmierzyła wzrokiem .
-Radzę ci się zamknąć Clarke , jeśli nie masz zamiaru na nowo kupować peruki !
-Nic nie mówiłem - przestraszył się Jerry - Ej ! To naturalne włosy !
-Em Jerome , nie żebym ci nie wierzyła , ale nie bujaj ! - Mara powiedziała delikatnie
-Ty też ! Ach został mi tylko Alfie ! No chłopie chodź idziemy się wyczaić na jakieś przystaki
-No .... OK . Amber , no plisssss mogę isc z Jerry'm ?
-Nie !
-Sory Jerome , nie idę .
-Zdrajca !






Zaszliśmy na bal . Wszyscy wspaniale się bawili . Nina i Fabian rozmawiali o czymś , popijając poncz .
Amber oczywiście zaciągnęła Alfie'go do tańca .
A Jerome przestał się fochać na Marę .
Joy zagadywała do jakiegoś chłopaka , a po chwili już tańczyli na parkiecie .
Tylko Gaduła siedziała sama przy stoliku . Postanowiłem tam podejść .
- Siemka
Spojrzała na mnie spod głowy .
- Masz zamiar stać tutaj i mnie wkurzać ?
-Nie . Ale widzę że nie bawisz się za dobrze
-O no coś ty , przecież widać że bawię się świetnie . - próbowała udać aby jej ton głosu brzmiał naturalnie . Jednak musiałem przyznać że sama chyba nie wierzyła w to co mówi , ponieważ nie chciała specjalnie na nikogo patrzeć .
-Jasne bo ci uwierzę - próbowałem się droczyć.
W pewnej chwili coś mnie natchnęło ... patrzyłem tak na nią i wydawała mi się być taka .....niezwykła ?
- Posłuchaj ...  głupek , który właśnie nie wie co robie... podaje ci rękę i prosi do tańca .
Przez chwile patrzyła na mnie i próbowała wykryć czy się nie zgrywam , po czym otworzyła buzie i już chciało jej się wyrwać Nie .
-  No......jeden taniec ? No sama nie wiem ....
-Oj no weź , to tylko taniec !  Co masz zamiar siedzieć tu cały wieczór i wgapiać się w napój ?
Zawachała się .
-No OKEY ....  Ale pamiętaj jeśli jeszcze raz zadasz mi takie pytanie .... nie żyjesz !
- Tak jest szefowo
-Cicho bądź !
Powiedziała po czym przeszła obok mnie uśmiechnęła się lekko i weszła na parkiet . 
Później zaczęłiśmy tańczyć . Muszę przyznać że to był jeden z milszych wieczorów ....
No oczywiście do momętu w któym Trixie nie wściekła się na Amber która powtarzała w kółko
-Peddie ! Peddie !
Nie wiedziałem co to znaczy ale wiedziałem że Gaduła się wściekła i na oczach wszystkich wyrzuciła na blondynkę budyń !
- Patty ! -zawołał Jerrome i Alfie - Mój budyń ! Ja chciałem go zjeść ! - wołali jednocześni .
A ja tylko patrzyłem na wszystko z boku i utwierdzałem się że kocham Anglie !







 Hah to tyle ;) 
Jak myślicie co będzie dalej ? 
Tym raze, NEXT ZA 3 KOMĘTARZE , bo pod ostatnim były 2 :( ;) 
Następny raczej jutro....jeśli dam radę napisać , bo powiem wam że mój weekend jest bardziej pracowity niż tydzień :D 
Do usłyszenia 

~Pola~ 

PS . ZAPRASZAM DO ZAKŁADKI PYTANIA DO POSTACI


czwartek, 3 kwietnia 2014

Rodział 6 - Amber ! Róża ?!

*Patricia*


Dzień w szkole minął jak zawsze , beznadziejnie. Całą lekcje bawiłam się długopisem , aż w którymś momęcie sprężynka odbiła się i długopis wylądował u dyrka .......
Miałabym przelane , ale na szczęście ( w nie szcześciu ) dzisiaj mamy bal .






Kiedy włóciłam ze szkoły razem z Joy , była 13.30 . Mieliśmy dzisiaj o jedną lekcje mnie bo pani od fizyki rozchorowała się  , czy coś ....
Od razu poszłam do swojego pokoju i zrobiłam coś ... dziwnego .
Postanowiłam wziąść się za zadanie , bo wiedziałam że będę mieć przechlapane jak go jutro nie zrobie , a po tym całym "balu" nie będę miała siły .
I tak kolejna godzina zajęła mi na pisaniu czego najbardziej na świecie nie lubię . Na początku miałam napisać " Najbardziej na świecie nie lubie wrednych nauczycielu , bo .... "
Ale uznałam że jeśli mam to napisać to lepiej już nic nie pisać ..... No więc napisałam że niesprawiedliwości ........ Nie wiem skąd mi się to wzięło .
Kiedy skończyłam musiałam już iść na szybki obiad a później na jakieś głupie przygotowania na "bal" .











Weszłam ostrożnie do pokoju Amber  , Niny i Mary i od razu jęknąłam . Widziałam tam jedno wielkie pobojowisko .
-Patricio spóźniłaś się ! Przez ciebie mam tylko 1h i 49 minut !
-Amber ! Nie przeginaj - zrobiłam groźną minę i położyłam ręcę na piersi .
- No OK OK - westchnęła - teraz przygotowuję Nine , później Joy , ty , Mara i mnie .
-No to sobie jeszcze poczekam ....
Jednak muszę przyznać że Amber ma mimo wszystko talent .Nałożyła na Ninę jasny podkład , przez który jej policzki świeciły się , a później po pudrowała je lekko .
Nałożyła na rzęsy czarny tusz i pomalowała usta lekko różową szminką .
Później wyprostowała Ninie włosy .
-Wyglądasz ślicznie ! W szafie jest twój strój podpisany NINA :) Przebierz się w łazience tylko bez marudzenia !
Dziewczyna zajżała do szafy i jęknęła .
-Amber ! Jak ja ujdę w takich szpilkach !
-Oj tam , poradzisz sobie ! 
Kolejna była Joy .
Ambs zrobiła podobne kroki jednak nie malowała rzęsów Joy ponieważ uznała że mają bardzo ładny kolor . Wysłała ją do szafy po sukienkę z napisem JOY ;)
I tak zaczęła szykować mnie .
Nałożyła podkład w ciemniejsze barwie , po pudrowała lekkim kolorem . Nałożyła kruczą czerń oraz upieła mi włosy tak , że opadały tylko na jedną stronę i przypieła czerwoną róże do Włosów
-Amber ! Róża ?!
-Oj no weź wyglądasz ślicznie ......
Posłała mnie po strój
Niepewnie podeszłam do szafy
Zobaczyłam tam czerwoną śliczną sukienkę (chociaż muszę przyznać że wolałabym żeby była czarna..
A później buty i torebke
-Amberrr !!!
-Hm ?
-TAKIE buty ?!?
-Śliczne co nie ?
Westchnęłam w tej chwili wchodziłły do pokoju dziewczyny .... wyglądały ślicznie .....




Kiedy Amber uporała się z wszystkimi zeszłyśmy na dół . Była 17.00 czyli bal się zaczął !
Muszę przyznać że wszystkie wyglądały ślicznie . A oto jak wyglądałyśmy :





Nina









Mara









Joy 










Amber



I ... ja





Muszę przeyznać że zamurowało mnie na widok chłopaków ....  










Hej !
Wiem że miał być bal nie udało mi się ! Kurde za długie to wyszło i tak ^^ 
Ale mam wene ! A wy co myślicie o moich wypocinach ? 
Sorki że nie było wczoraj , ale obiecałam że za 3 komcie i nie wstawiłąm :X 
Tym razem nie pisze za ile bo się nie powstrzymam ^^ 
Zapraszam do komętowania . To mnie motywuje :) 

PS . dodałam zakładkę "Pytania do postaci" . Zachęcam do pytania ;) 


~Pola~

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 5 - A teraz pomóż mi wstać skunksie !

*Eddie*

Kiedy się obudziłem ze zdziwieniem stwierdziłem , że mój budzik nie zadzwonił . Przetarłem oczy i rozjrzałem się po pokoju . Nie było w nim już Fabiana . Zegarek wskazywał 6.30
Idealnie . Opadłem z powrotem na łóżko i zacząłem rozmyślać . W sumie Gaduła nie jest aż taka "straszna" jak się wydaje . Później zacząłem się zastanawiać dlaczego urządzają tutaj bal , a nie dyskotekę .... nie to że nie lubie imprez , ponieważ jestem tam gościem nr 1 , ale nie zaskoczyło by urządzić dyskotekę zamiast balu....









 Powoli podniosłem się z łóżka i stwierdziłem że jest już 7.00 . Wziąłem z szafy mundurek ( który swoją drogą był mi do niczego potrzebny ) i poszedłem do łazienki . Ogarnąłem się trochę , ubrałem i postawiłem włosy na żelu . Zza drzwi słyszałem głos Jerr'ego który stukał i gadał coś że się spóźni .
Postanowiłem zrobić sobie żart .
W momencie  w którym Jerome zamachnął się żeby znowu zapukać ( a raczej "dobijać się" ) otworzyłem drzwi , a Jerry poleciał przed siebie . Wtedy miałem ubaw .
-Miłej zabawy Jerry ! - powiedziałem i pośpiesznie wyszedłem zanim się podniósł .

 






Idąc przed siebie obejrzałem się do tyłu i nie zauważyłem , Patrici która własnie szła do jadalni .
-Auć
-Oj Sorkiiii , zapatrzyłem .
-Posłuchaj . Następnym razem kiedy na mnie wpadniesz NIE będzie tak wesoło . A teraz pomóż mi wstać skunksie !
Podałem jej rękę , a ona wydawała się rozbawiona całą sytuacją .
-Czemu się tak śmiejesz ? Przecież ty się nigdy nie śmiejesz !
- Bo cię nabrałam . Wcale na mnie nie wpadłeś tylko ja na ciebie !
- Jędza !
-Ej tylk mi tu bez takich - nagle spowrotem spowazniała już koło mnie przechodziła kiedy szepnęła za sobą cicho . - Skunks .....






Reszta śniadania minęła w miłym nastroju  . Alfie opowiadał mi o tym jaka to z Patrici kosmitka , a ja udawałem że się z tym zgadzam . Jak dobrze że niektórych rzeczy nie wie . . ..
Później słyszałem rozmowe dziewczyn
- Jak się ciesze że Sweet pozwolił nam urządzić ten bal ! - mówiła Amber
- No jasne , będzie super - przyłączyłą się Joy
-Oj no weście ! Jakieś tam głupie Bale ! - wtrąciła się Gaduła
- Patricio ! Nawet mi się nie stawiaj dzisiaj o 15.00 masz być u mnie !
Dziewczyna westchnęła . Te to mają trudne życie z tą Amber !











Jak wam się podobał ? W następnym balll !

Dodałam dla was kolejny specjalnie dzisiaj :* 
Tak jak prosiłam , proszę komętujcie i zareklamujcie :*
Pozdrawia

Paulaaa :*


NEXT ZA 3 KOMKI  

Rodział 4 - Powiedział że ci to podaruje ze względu na jutrzejszy bal !

*Patricia*

Wracałam do Anubisa . Czy ten debil powariował , że mnie puścił ?!?
No albo że mnie złapał ... Bolała mnie noga i najzwyczajniej w świecie chciałam wziąść ciepłą , szczypiącą kąpiel , jednak wiedziałam że Trudy zaraz zrobi afere a przecież ja tylko skręciłam kostkę!






Zanim znalazłam się w internacie ,  noga przestała mnie już tak boleć i szłam swobodnie . Trudy oczywiście zaraz poleciała po apteczkę , która wyglądała jak bym złamała nogę ! Of ta Trudy ! 
Kiedy wreszcie kolano przestało mniesz szczypać , po wylaniu gigantycznej porcji wody utlenionej ! 
I po zawinięciu mojej kostki w szorstkim bandzarzem , udałam się na górę . Tam mogłam walczyć z moimi marzeniami sam na sam . Kochałam to ....
Włączyłam muzykę  i rozpłynęłam się w rytmie sick Pupies .
Nawet nie zauważyłam Joy wchodzącej do pokoju . Dopiero kiedy zaczęła do mnie coś zdjęłam słuchawki z uszu .
- Hm ? Mówiłaś coś ?
- Oł tak ! Ach Patty ty i tam twoje "muzyka " powiedziała tonem pełnym uśmiechu.
Posłałam jej spojerzenie w stylu " Jeśli nie przestanie to coś może siestać "
No dobra już dobra ! Niech ci pędzie PATRICIO - Podkreśliłam słowo Patricio nie Patty - ach ty i ta twoja "fajna " muzyka .
- No , dobra już dobra - uśmiechnęłam się lekko .
-Słuchaj słyszałam coś co cię ucieszy ! Sweet darował ci karę !
-Na seriooo ? Ale jak to ?
-Powiedział że ci to podaruje ze względu na jutrzejszy bal !
No i w jednej chwili wszystko się wyjaśniło !
Jęknęłam .
-No to już wolę karę ....
-Oj no nie jęcz tak ! Jutro o 15.00 w pokoju Amber wszystkie !
-Ale...
Nie dała mi dokończyć
-Żadnych "ALE" , a teraz marsz mi na kolacje !
Zaśmiałam się cicho , westchnęłam i zasalutowałam jak w wojsku
-Tak jest kapitanie .
Obie zaczęłyśmy się śmiać .








Zeszłam na dół razem z Joy . Niesety tam siedział Eddie .
Usiadłam koło niego niechętnie .
-Jak tam noga - szpnął mi cicho do ucha
Odsunęłam się szybko zaskoczona  i poczułam jak się lekko rumienie .
Szybko napiłam się zimnej wody i ostygłam .
- Jest OK
- Przepraszam że się upuściłem ale sama tego chciałaś ....
- Mówi się trudno , taka kara bycia niezdarnym .....
Resztę kolacji wszystcy się śmiali i rozmawiali Hmm... na nasze nieszczęście jutro ten nieszczęsny bal ....









Hej robaczki ! Nareszcie dodałam rodział! Tym razem obiecuje na salut Patrici że rozdziały będą częściej , a poza tym cały tydzień siedze wdomu bo mam roraty ^^
Także jutro będzie ... hm a może dzisiaj , kto wiem :D kurde natchnęło mnie ! Jeśli możecie to prsze zostawcie koma i polećcie bloga !
Bardzo dzięuje za 500 odwiedzin ! Jak widzicie zmieniłam sobie szablon , na szablon z mojego wcześniejszego bloga (został usunięty )

Jeśli pojawią sie dzisiaj jakieś komętarze , to może wstawi kolejny
(prosze żeby chociaż jedna osoba nie z anonima :( , wiem że niektórzy nie mają kont ale chyba nie wszyscy )

Pozdrawiam

Pola ♥