*Eddie*
Czułem jej zakłopotane spojrzenie na twarzy . Krucze , czarne ,
tajemnicze oczy ... zimne krwiste usta , pulsujące z każdym słowem . Nie
wydawało mi się ... Wiedziałem ...do odpowiedzi może wrócę na końcu .
-No więc ... em... - zmyślała jakby z książki czytała - Amber zbugiła swój kolorowy błyszczyk ... ulubiony ... no i eeee Nina myślała że ty go ukradłeś ... i chciały .. eee ... go odebrać .
- Jasne - zrobiłem "brewki " po czym obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
W pewnym momencie poczułem jakPatricia zaczęła drżeć . Dziwne . Dziewczyną zawsze jest zimno
Lub są zimne ... ale to tylko szczegół ... .
- Zimno Ci ?
- Nie ... no coś ty .
- Nie ... no coś ty - zacząłem ją przedrzeźniać i pokazywać do tego ruchy .
- Ej ! Nie przedrzeźniaj mnie karaluchu ! - zaczęła się denerwować . Moja rekacja ? Uśmiech .
- Ej ! Nie przedrzeźniaj mnie karaluchu ! - oj się wkurzyła .
Powoli podeszła do drzewa - patrzyłem dalej rozbawiony - Wzięła gałąź leżącą pod jej stopą - uśmiech znikał - zaczęła zbliżać się do mnie - powoli się odsuwałem - zrobiła ten znany z wszystkich horrorów uśmiech psychopatów " zamorduje cię w mękach " . - puściłem się biegiem - ona za mną - zacząłem się drzeć .
- Pomocy ! Wściekła psychopatka chce mnie zabić !
W pewnym momencie potknąłem się o konar drzewa . Patricia nie wyhamowała . Z wielką gałęzią wylądowała wprost na mnie . Konarem uderzyła w moją głowę . Momentalnie zobaczyłem małe gwiazdki ponad oczami , i zrobiło się ciemno ... .
Nagle zerwałem się . Woda . Zostałem oblany wodą .
Nade mną zobaczyłem zatroskaną twarz Trudy .
- Obudził się ! Fabian nie musisz już dzwonić po karetkę .
- C-co sie stało ? - zapytałem drżącym głosem bo głowa mi strasznie nawalała ... .
W tej chwili Patricia weszła do pomieszczenia .
- Eddie ! Sorry , przez przypadek walnęłam cię kawałkiem .... drzewa .
W tej chwili wszystko sobie przypomniałem .
Syknąłem z bólu kiedy dotykałem górnej części ramienia,.
- Boli cię ramie ? - zapytała Patricia .
- Trochę ... ale to nic .
Podeszła i powili dotknęła ramienia , syknąłem .
- Mhm ... trochę ... pokaż to , trzeba to opatrzyć , zawołam Trudy .
- NIE !
- Oj no weź , boisz się opatrzenia rany ? Na głowie nie marudziłeś .
- Po pierwsze nie nie boje się . Po drugie : wtedy spałem !
Patricia westchnęła .
Nie dałem za wygraną . Ale mimo to ramie bolało coraz bardziej .
- No OK . Daj mi apteczkę , to sam sobie to opatrzę .
- Ale ... OK , jak wolisz .
Podała mi białe pudełko i zaprowadziła do pokoju .
Wszedłem i powoli ściągnąłem podkoszulek . Poczułem .... OGIEŃ ?!?
Moje znamię ... paliło się ! Ale kiedy przyłożyłem rękę nic się nie stało . Taki samoistny ogień , ból...
Przez przypadek krzyknąłem
- Au !
- Eddie ! Eddie .
- Nic się nie dzieje nie musisz wchodzić ...
- Eddie ! - znowu syknąłem . Pozwoliłem jej wejść . Niech myśli co chce ...
- Ed... - zatkało ją ...
Po chwili jednak podeszła ... i spojrzała w moje oczy ... i tu wracamy do punktu wyjścia ... Ponownie ujrzałem, jej krucze , czarne ,
tajemnicze oczy ... zimne krwiste usta , pulsujące z każdym słowem . Nie
wydawało mi się ... Wiedziałem ... Zakochałem się ... .
Hej ! Sorki że tyle nie było rozdziału . Ale się postaram następny będzie szybko .
Heh pewnie widzicie nowy , piękny szablon . Na nim napis "Most important are the moments" ♥ Czyli " najważniejsze są chwile " . Ogólnie dziękuje szabloniarni ! Podoba wam się ? Skomentujcie i wyraźcie swoje zdanie . Przeszłam z totalnego różu , w granat :) Kocham takie klimaty , a tak jak mówiłam ten szablon był tylko zastępczy :)
Zaciekawiłam was rozdziałem ? Hehee tak Eddie przyznał się że kocha Pat ♥ Szacun dla mnie hahaha . No cóż jest rozdział przeciętny , nie dobry , nie zły . Bywało lepiej i gorzej ...
A i wgl na 4 000 mam dla was niespodziankę ! Dlatego tyle nie pisałam . Jestem w trakcie opowiadania specjalnego ... USP wygadałąm się ...
Sorry .
Pozdrowionka od Eddiego i Pat
~Pola~
Spwcialny rizdzial aaa nie moge sue juz doczekac troche zaskoczyla mnie pat z ta galezia heh juz chce nastspny mam nadzieje ze jeszcze w tym tygodniu dodasy nexta
OdpowiedzUsuńSuper dobrze że nie Eddie nie trafił do szpitala
OdpowiedzUsuńSuper, zajebisty<333
OdpowiedzUsuńSorry, że dawno kom. Ale po prostu mam urwanie głowy. Ale już jestem i będę codziennie sprawdzać twojego bloga, czy nie ma przypadkiem na nim nowego rozdziału, Lub Specjalnego Rozdziału.
Ooooo... <33
Super Specjalny Rozdział.
Będzie on o Peddie?
Czy o czymś innym?
O czym on będzie mówił?
No dobra, a co do tego, to super!
I Oooooooo... <333
On przyznał, że się w niej zakochał,jeszcze tylko ona niech sie przyzna, a to nie będzie łatwe,
Ale on się przyznał sam sobie a nie jej! Ah!
No nic, czekam na nexta. Mam nadzieję, że dodasz szybciej niż ten!
Twój anonimek.
Gaduła;***