poniedziałek, 1 września 2014

Rozdział 21 - Misja - Zeswatać Peddie PART 6/6

*Patricia*
Tej nocy totalnie nie mogłam spać , cały czas myślałam ... myślałam ... ooo .... wszystkim ,
O Sibunie , o tym że jestem Bastet , o moim bolącym pod wpływem impulsu znaku , o .... Eddie'm... no właśnie , o wszystkim co z nim związane . Od kiedy tutaj przyjechał szczerze go nienawidziłam , jednak teraz... teraz wszystko się zmieniło ... nie wiem sama co do niego czuje ? Jaką relacje chciałabym uzyskać ? Teraz kiedy dowiedziałam się , że jest Ozyrionem , ma ten sam znak co ja ... ale najbardziej myślałam o tym co on mi dzisiaj powiedział .... podczas swojej wizji , musiał  tak jakby "zwariować" . Może nie wiedział co mówi ... ale co jeśli to była prawda ? Eddie jest ojcem Eddie'go ?! A ja ... ja mam mu się niby podobać ?!?
Nie wierze . Sama nie wiem w co wierze . Ale w tej chwili o tym nie chciałam myśleć .
Postanowiłam , że po prostu spróbuje go narazie ignorować . Zero długich rozmów , zero patrzenia mu w oczy , zero mówienia tego co powiedział .
Chwile potem  obtuliłam się w moją ukochaną kołdrę  i powoli zaczęłam zasypiać .... .




Powili otwierałam oczy , dziwiąc się , że jeszcze nie zadzwonił budzik. Wszystko dookoła jeszcze się rozmazywało , jednak po chwili wróciło na swojej miejsce .
Popatrzyłam tępo na zegarek i jak poparzona pobiegłam do szafy , po mój znienawidzony mundurek.
8.15
Ten przeklęty budzik nie obudził mnie o 7.00 ! Stary , durny grat ! Zresztą ... co ja robię ? Obrażam budzik ?!?
Wzięłam co potrzebne i szybko podeszłam do łazienki .
Zrobiłam MEGA szybki make-up , nie mogę wyglądać już jak totalna wampirzyca , i zapudrowałam znamię .
Ubrałam mundurek , pobiegłam szybko do kuchni , chwyciłam tylko jeszcze ostatniego rogalika z marmoladą i pobiegłam na lekcje .
Wbiegłam szybko na lekacje , dusząc się powietrzem . Musze popracować nad kondycją  .
-Prze - przepraszam za spóźnienie .
Sweet popatrzył tylko na mnie wrogim wzrokiem i odmeldował do ławki .
Widziałam czekoladowy wzrok Eddie'go , jednak szybko spóściłam głowę i usiadłam po drugiej stronie klasy .
- Następna się znalazła ! - zaczął komentować patrząc to na mnie to na Edisona . O nie , nie nie tylko nie to ! - Macie razem kare , dzisiaj po lekcja !
Przez chwile milczałam jednak po chwili podniosłam rękę .
- Tak Patricio ?! - Sweet był już wyraźnie zdenerwowany .
- No bo .....
- Bo co ?
- No bo jaaaa.... - nie mogłam tego wydusić , postanowiłam prosto z postu , na jednym wdechu - No bo ja mam dzisiaj próbę
- Och tak ? Naprawdę ? Patricio nie spodziewałem się , że zgłosisz się do musicalu .
- Nooo .... nie po prostu mnie i Eddie'go wybrała nauczycielka
- UUUUUUUUUU - cała klasa zaczęła buczeć .
- Cicho bądźcie debile  ! - USP wymsknęło mi się
- Patricio !! - no teraz dyrektor to już czerwony wulkan
No i najgorsze .
- Buahahhahahahahahhahahahahahah - Eddie chyba nie mógł się już powstrzymać i wybuchnął gromkim śmiechem
- DOSYĆ ! OBYDWOJE MACIE JUTRO KARE ! 2 GODZINY W KOZIE !
W tym momencie zadzwonił dzwonek .
Szybko udałam się do szafek
- Gaduło !
O NIE .
- Hmm ? - odwróciłam się do niego nagle , dzięki czemu nie zdążył "przyhamować" i staliśmy teraz bardzo blisko siebie ... .
Nagle odsunęłam się .
- No więccc... o co chodzi ? Speszy mi się . - kłamamłam mu prosto w twarz ... a właściwie nie tak prosto , bo wogule na niego nie patrzyłam .
Wyglądał na wyraźnie zmieszanego ...

-No bo ja ... chciałem cię zapytać ... właściwie co działo się ze mną , kiedy miałem tą wizje .... ?
Najgorsze pytanie , którego najbardziej się obawiałam .
Popatrzyłam na niego przenikającym , a jednocześnie bezbarwnym wzrokiem , podnosząc głowę .
-Nie wiem . - dwa najprostsze słowa na świecie .
Po chwili wyminęłam go , bez słowa , po prostu zostawiłam go tam w całkowitym osłumieniu i nic a nic mnie to nie obchodziło ....
Cała ja ....
Później mieliśmy tą durną próbe organizacyjną , na której to oficjanie zostaliśmy z Eddie'm głównymi bohaterami OMG EXTRA ! Po prostu totalny czat , nic lepszego nie mogło mnie spotkać -_-



 
*Eddie*
Szwędałem się bez celu , wokół wielkiego  ,  potężnego wręcz  domu Anubisa .
Przypominałem sobie teraz wszystkie moje przygody związane z nim , i z nią ....
Kąciki ust mimowolnie uśmiechały się na te wszystkie wspomnienia .
Kiedy tutaj przyjechałem , kiedy zostałem oblany , kiedy uderzyła mnie tą wielką gałęzią ..... to wszystko nic .... jej każdy uśmiech , każda dogryzka , gest , i ten pierwszy taniec , kiedy to nie uderzyła mnie czołowo w twarz , tylko kołysała się w rytm muzyki razem ze mną ....
Nie no ja zwariuje , zakochałem się w niej !

Szybkim krokiem zawróciłem w  stronę domu Anubisa , od którego jak marionetka się już oddalałem . Miałem zamiar to zrobić ! Miałem zamiar jej to powiedzieć . Możę zginę ? Nie wiem tego , ale wiem , że od kiedy tylko się tu zjawiłem było coś ..... inaczej .
- Fabes ! - zacząłem krzyczeć do przyciela - pożycz gitarę!
- Ty umiesz grać ?! I może mi jeszcze powiesz , że grasz na fortepianie , śpiewasz i masz główną role w musicalu .
Później usłyszałem tylko gromki śmiech.
Jednak mi nie było do śmiechu , patrzyłem na niego tylko poważnie .
Nagle podskoczył  jak poparzony .
- Chyba se jaja robisz !
- Fabian !
-No okey okey . Mów co jest grane - w tej chwili pokazał mi miejsce koło siebie .
Okey to wyglądało dziwnie  .
- No więc ja .... ja chyba zakochałem się w Patrici ...
- Że wtf ?!? - okey , takie zachowanie było dziwnie u Fabiana .

Po długim wyjaśnianiu mu o co chodzi podał mi gitarę , i wyszedł na randkę z Niną .....  .
A ja w tym czasie stworzyłem coś wspaniałego . Oł jea należy mi się złota kina ( pozdro sla kumatych XD) .





*Patricia*
Siedziałam w swoim pokoju , kiedy usłyszałam ciche pukanie do drzwi .
- Proszę !
W drzwiach pojawił się Eddie , a razam za nim gitara , którą  odłożył gdzieś w bok .
-Co ty rob.... - przerwał mi
- Powiedz mi co wtedy w czasie wizji widziałem .
Kolejny raz wzruszyłąm ramionami .
-Ja wiem żę ty wiesz !
- Nie wiem !
- Wiem że wiesz !
-Nie !
-Tak !
-NIE !
-TAK !
-No dobra tak ... - nie potrafiłam go już oszukiwać .
-Słucham ...
- No więc .... najpierw myślałeś , żę jestem twoją mamą - jego oczy szeroko się otworzyły - później ..... zacząłeś mi mówić  że .... nie chcesz jechać do ojca do Ameryki , do Sweeta - jego usta otworzyły się szeroko i już chciał coś powiedzieć , ale przerwałam - a na koniec .... mówiłeś mi jaka to "Gaduła " jest wspaniała i jak to ją lubisz . ZADOWOLONY ?
Od zamiast  jednak szczelić buraka i uciec w pośpiechu , zrobił coś zupełnie odwrotnego ... .
Podszedł do drzwi i chwycił gitarę .
-Ale co ty rob.... - ponownie mnie uciszył przykładając swój palec do moich ust.
-Ciiii .
W tej chwili usłyszałam pierwsze brzdąknięcia na gitarze na potem .... oniemiałam .




(Włącz muzykę i koniecznie czytaj tekst )
Jeśli miałbyś wybór
Co byś wtedy wybrała?
By zrobić
Mógłbym żyć bez pieniędzy
Mógłbym żyć bez sławy
I każdego słonecznego dnia
Mógłbym żyć bez deszczu
I jeśli nawet dosięgłbym nieba
Spadłbym z powrotem w dół
To życie nie byłoby życiem
Ponieważ ty jesteś tą jedyną
Bez której nie mógłbym żyć.

Jeśli nie mógłbym mrugać
Chciałbym nadał móc ciebie widzieć
Mogę sobie wyobrazić
Oooh
Bez ramion
Mógłbym dosięgnąć
Na pewno nie mógłbym cię podnieść.

Oooh
Oooh

Potrzebuję tych rzeczy
Tak, jak potrzebuję ciebie.
Jeśli miałbyś wybór
Co byś wtedy wybrała?
Mógłbym żyć bez pieniędzy
Mógłbym żyć bez sławy
I każdego słonecznego dnia
Mógłbym żyć bez deszczu
I jeśli nawet dosięgnąłbym nieba
Spadłbym z powrotem w dół
To życie nie byłoby życiem
Ponieważ ty jesteś tą jedyną
Bez której nie mógłbym żyć.

Ooh
Ooohooh
Ooohooh

Jeśli nie mógłbym śnić bez.
Wierzę, że tam bylibyśmy
Ty i ja
I jeśli nie mógłbym widzieć
Żebyś była zdolna
Do usłyszenia mojej melodii
Wiem, że tu jest coś nie tak.
I się obawiam.
Że ty się posuwasz.
Jak mogę latać,
Gdy ty jesteś moimi skrzydłami?

Potrzebuję tych rzeczy
Tak, jak potrzebuję ciebie.
Jeśli miałbyś wybór
Co byś wtedy wybrała?

Mógłbym żyć bez pieniędzy
Mógłbym żyć bez sławy
I każdego słonecznego dnia
Mógłbym żyć bez deszczu
I jeśli nawet dosięgnąłbym nieba
Spadłbym z powrotem w dół
To życie nie byłoby życiem
Ponieważ ty jesteś tą jedyną
Bez której nie mógłbym żyć.

Możesz to wszystko zabrać
Ode mnie.
To mogłoby nic nie znaczyć
Zwrócić cały świat przeciwko mnie.
Tak długo jak
Ty nie odejdziesz
Robi się dla mnie trudno, by zasnąć
Nawet dla części mnie, by oddychać.
Jestem przystosowany do życia z tobą
Powiedz mi.
Co mógłbym zrobić.

Mógłbym żyć bez pieniędzy
Mógłbym żyć bez sławy
I każdego słonecznego dnia
Mógłbym żyć bez deszczu
I jeśli nawet dosięgłbym nieba
Spadłbym z powrotem w dół
To życie nie byłoby życiem
Ponieważ ty jesteś tą jedyną
Bez której nie mógłbym żyć.

Mógłbym żyć bez pieniędzy
Mógłbym żyć bez sławy
I każdego słonecznego dnia
Mógłbym żyć bez deszczu
I jeśli nawet dosięgłbym nieba
Spadłbym z powrotem w dół
To życie nie byłoby życiem
Ponieważ ty jesteś tą jedyną
Bez której nie mógłbym żyć.


Stałam na środku pokoju i nie wiedziałam do mam zrobić ....




Boamschhh !
No i jestem ! Tękskniliście ? :* 
Jak pierwszy dzień w szkole ? 
Przepraszam że tyle nic nie było , ale teraz już nie będzie takich przerw następny niebawem :P
Dzisiaj kończy się misja zeswatać Peddie , hahaah mówiłam że będzie z tym odjazd :P
A jak zareak=guje Pati ? 
Dowiecie się niebawem 
Dzięki za 6 000 *-* 

~Pola~



8 komentarzy:

  1. No wreszcie sie doczekalam i mam niedosyt bo twoje opowiadania sa extra i.. Normalnie BOMBA!!! Kocham to<3 Mam nadzieje ze teraz nie bede dlugo czekac na rozdzial bo chyba zwarjuje *.* hehe :D
    No nic trzeba czekac no i niestety sie uczyc :c No ale nic. Czekam z niecierpliwoscia na kolejny <3
    PS. Sorry ze dopiero dzisiaj ale wczesniej nie mialam czasu =>
    *Karolina :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział , masz 2 błąd ,czy Peddie będzie razem ? I jak Eddie może być tatą Eddiego ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;)
      Coż błędy sie zdarzaja dodawałam o 00.00 więc ;) ale gdzie napisałam że EDDIE HEST OJCEM EDDIEGO :O

      Usuń
    2. Ok ale nie pisz tak pozno .Moze nie wiedzial co mowi ...ale co jesli to byla prawda.Eddie jest ojcem Eddiego.

      Usuń
  3. Omg Omg Omg! Ta zajebista piosenka! Moja ulubiona! *-* Chriss <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam na kolejny. A co do twojego drugiego bloga to zostawilas go? Bo jest tylko prolog a ja czekam i codziennue zagladam a nadal nie ma. Jestem z tb od dosyc dawna i nigdy cie nie zostawie bo piszesz swietnie ale chcialabym tez przeczytac na tamtym blogu cos wiecej niz tylko prolog. A wszystko jest genialne. Te twoje opowiadania cud miód i orzeszki *.*
    Czekam na kolejny bo nie mam co czytac od jakiegos czasu wiec czytam juz po raz KOLEJNY wszystko od nowa. No to do przeczytania <3 / Peddie Miller :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Oh my gosh!!! Jakie to było słitaśne jak on jej to śpiewał... Jestem ciekawa jak ja wyglądałam podczas czytania bo na pewno nie wyglądałam normalnie... Ohh cały czas nie moge wyrzucić tego obrazu z głowy...

    OdpowiedzUsuń