Krótka , czarna sukienka sięgała dziewczynie po uda . Krótkie , granatowe botki , posuwały się z jej krokami po kostkach . Długie , brązowe włosy bezwładnie poruszały się po twarzy , zmuszając do ciągłego poprawiania ich .
Kolorowa , wręcz tęczowa walizka starała dorównać się jej kroku , jednak co chwile jej koła zahaczały o nierówny beton . Krucze rzęsy zaczynał lekko trzepotać , morskie oczy przymrużały się, pod wpływem przeszywającego , lodowatego powietrza ... serce nie próbowało się ogrzać . Lubiło ten przeszywający wiatr . Miało wszystkiego dosyć . Chciało odpocząć .
Opuszki jej palców delikatnie dotknęły złotej , łapiącej już rdze klamki , ogromnego domu . Nie usłyszała odpowiedzi . Postanowiła działać na własną rękę . Otworzyła powoli potężne drzwi i znalazła się w obszernym holu , kryjącym w sobie tak wiele Egiptu .
Usłyszała głośne śmiechy . Zajrzała w stronę lewą , do pokoju który zdawał jej się być salonem .
Zobaczyła uśmiechniętą brunetkę czytającą książkę . Obok niej siedział wyskoki chłopak z bujną fryzurą , który bawił się końcówkami jej włosów .
Przed telewizorem zobaczyła wytwornie ubraną blondynkę , kłócącą się o kanał telewizyjny z ciemnoskórym .
Po prawej , bliżej ... jadalni ? Zobaczyła bruneta stojącego z ciemną blondynką i przeglądających jakąś starą , zniszczoną książkę .
W kuchni ujrzała średniego wzrostu dziewczynę , która pomagała starszej kobiecie z nakrywaniem do stołu .
Postanowiła , że wejdzie do pomieszczenia ...
Zapukała lekko w ścianę obok drzwi salonu , zwracając na siebie uwagę wszystkich oczu . Uśmiechnęła się lekko , i podeszła do reszty .
- Hej ! Jestem Agnes , Agnes Bailey i będę tu z wami mieszkać .
Wszyscy miło zaczęli się z nią witać .
Poznała piękną blondynkę , Amber i jej chłopaka Alfie'go .
Wysoką dziewczynę czytającą książkę , Joy i również jej chłopaka Jerome'a .
Później , Fabiana i Ninę .
Na koniec niewysoką dziewczynę pomagającą w kuchni, Mare .
- Witaj gwiazdko ! - przywitała ją miła kobieta , Trudy - usiądźcie wszyscy , zaraz będzie kolacja .
-SIADAĆ ! - w tej chwili zjawił się Victor . - Witamy pannę Bailey - powiedział bez entuzjazmu .
Zajmiesz pokój z Amber i Niną , zostało tam dołożone łóżko . - zaczął tłumaczyć różne zasady , które i tak swego czasu zostają przez uczniów zrywane ... .
Obiecuję Ci ,że nigdy nie będziesz sama
ten dom zawsze bedzie twoim domem
i nasze serca złączą się w jedno
tak długo jak oddycham,obiecuje
obiecuję Ci,że nigdy nie zdołuję cię
będę silny dla ciebie,zawsze będę blisko
spójrz w moje oczy,zobaczysz my zawsze będziemy razem
(oh)
ta miłość jest dla nas z nieba
wiem,że razem możemy dotknąć nieba
nigdy nie czułem się tak dobrze
dziewczyno ja...
to obiecuje ci,to obiecuje ci ,to obiecuje ci
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
to obiecuje ci,to obiecuje ci ,to obiecuje ci
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
jest coś co powinnaś wiedzieć
będę z tobą do końca naszej drogi(drogi)*
nigdy cię nie opuszczę
przysięgam,że nigdy nie czułem się tak wcześniej
bo każdego dnia ,kocham się mocniej i mocniej
wznosisz mnie wyżej,gdy patrze w twoje oczy widzę wieczność
ta miłość jest dla nas z nieba
wiem,że razem możemy dotknąć nieba
nigdy nie czułem się tak dobrze
dziewczyno ja...
to obiecuje ci,to obiecuje ci ,to obiecuje ci
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
to obiecuje ci,to obiecuje ci ,to obiecuje ci
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj
(dziewczyno ja będę tutaj)będę tutaj.....
Ciemnowłosa siedziała na starym , szpitalnym krześle . Patrzyła , z współczuciem , z przerażeniem , a jednocześnie z zdziwienie nie znikającym z jej twarzy . Strasznie bała się że blondyn się nie obudzi , a to wszystko przez nią . Ale ona nie potrafiła w tej chwili wykrztusić z siebie słowa .
Nie wiedziała co czuje ... nie wiedziała , czy odwzajemnia uczucia do chłopaka ... Nerwowo przełknęła ślinę , i odruchowo musnęga swoją gorącą ręką , lodowatą dłoń Millera .
Czuła się tak cholernie winna . I tak cholernie zagubiona . Co ona ma robić ? Może powinna wyjść , i już nigdy nie oddzwywać się do Millera?
Serce było między młotem , a kowadłem . Nie znało rozwiązania .... Była tym wszystkim zmęczona . Zasnęła .... .
Powoli otwierała oczy ... która godzina ? 3.00 w nocy ... zasnęła najwyraźniej .... ale ... ale co to ?
Eddie powoli poruszył powiekami ...
-Eddie ! Eddie , obudź się ! - bezmyślnie walnęła chłopaka z liścia .
- Aaaaaaaaaaaa !
- Wybacz Eddie ! - Patricia złapała lekko rękę blondyna , Jednak ten popatrzył na nią dziwnie i odsunał rękę .
- Gdzie ja jestem ? Jest pani lekarzem ? Tak młodo ? Przepraszam , że pytam ale jest tu przypadkiem Patricia ?
Williamson znieruchomiała ... jak to ? Przecież to ona jest tą PATRICIĄ !
- Zaraz zawołam lekarza - powiedziała bezwładnie - ale .... to ja jestem Patricia ...
- Nie , nie nie ja wiem jak wygląda Patricia i kim dla mnie jest ....
- Ale ! - już zamierzała krzyczeć ale się powstrzymała ... - wiesz jak się nazywasz ? Gdzie mieszkasz? Pamiętasz .... sibunę ? Cokolwiek ?!?
- No jasne .... ale skąd ty o tym wiesz ?! Mniejsza . Jestem Eddie , Eddie Miller . Mieszkam w domu Anubisa . Jestem Ozyrionem , pochodzę z Ameryki , z pobliża Nowego Yorku .
On po prostu wiedział wszystko . Oprócz tego że to ja jestem PATRICIA !
Mijały dni , po tygodniu Eddie został wypisany .... ale dalej nikt nie wiedział co się dzieje ....
Patricia przyprowadziła go do domu Anubisa.....
Była dalej oszołomiona .....
Weszła razem z nim do salonu i ..... doznała szoku .
Eddie zobaczył Agnes , po czym uśmiechnął się i podszedł do niej
- Patricia ! Cały czas o ciebie pytałem , ale nie chcieli cię zawołać! - po czym przytulił swoją "przyjaciółkę" ....... Po tym Patricia już całkiem się zagubiła ..... Eddie WOGULE nie wie kim ona jest ??
Hej i czołem ! Rozdział mojej "zmarłej" Madzi dedykowany ;(
Jak się podoba ? Hahahh się porobiło .... Ale on "wszystko" pamięta i jest miodzio ^^
Nowa postać , Agnes . To dziewczyna na zdjęciu powyżej ... śliczna co ?
rozdział za ... tydzień , dwa . Ale nawet jeśli będzie napisany to NN ZA 8 KOMENTARZY , zauważyłam żę ostatnio nikt za bardzo nie komentuje .... błagam zmotywujcie :D Bo inaczej to chyba się za rok pojawi ...
Wgl ... tekst urywka piosenki " I promise you - Frankie J " , piękna piosenka , prawda?
Tak po prostu musiłąm ją dać :D
No nic , kocham i wgl
~Paula~
genialny rozdział :) /madza
OdpowiedzUsuńCudowne<3
OdpowiedzUsuńTak,musiałam skomentować.
Dziękuję .
Super, Zajebisty! Ale co się stało Eddiemu?!
OdpowiedzUsuńNo bez takich! Niech on tak nie wyjeżdża, nie on będzie normalny! Pati się załamie, tak jak ja się załamuję!
Serio?! Pierwsza?! Jeszcze nikt nie skomentowal?! Chamstwo....no mniejsza...
OdpowiedzUsuńKochanie to jest cudowne ttlko szkoda ze krociutkie :( no ale dobrże ze wiem o o chodzi ;)
A ja chyba znowu wiem co bd dalej i o co choo z Eddiem hihi^^ I wieśz co ? Nie bd tym razem zwiastunowac nastepnego tylko zachowam dla sb xd
I jeszcze jedno...czekam na kolejny i mam nadzieje ze szybko dostaniesz 8 komkow bo sie juz nie mg doczekac
Chyba wiesz kto...
Karolina:*<3
Cos mi sje chyba z netem albo fonem porobiko bo mi pojazalo ze nie ma komkoe a tu prosze bylam 3 :( no nic wazne ze napisalam i tyle. Sorka jeszcze raz ale tp nie moja wina(chyba)
Usuń*Karolina :*
Masz super bloga świetnie piszesz. Nie daję komentarzy bo niekiedy to robię. Może zastanów się nad pozostaniem bo koleny fajny blog zginie. Lubię Peddie i czytałam wiele blogów jedynie twój i Magdy mi się spodobał. Ona już też chce odejść i ty również. Proszę zrób to dla mnie i nie odchodź. Ala
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://aftertenyearspeddie.blogspot.com
Dopiero zaczynam :)
Hej Eddie ma pamiętać o prawdzwej
OdpowiedzUsuńPatarcii