wtorek, 7 października 2014

Rozdział 24 - Albo wiesz co ? OK . Idź do swojej Patrici . Spokojnie , nie przeszkadza mi to , możemy się więcej nie znać

*Patricia*
Patrzyłam na to jak Eddie ściska Agnes ....
Nie .
Nie możliwe ! Przecież Eddie myśli że ona to ja !
Patrzyłam jeszcze przez chwilę .
Agnes patrzy dziwnie na Millera . Powloli odsuwa od siebie .
- Hej . jestem , Anges , nowa napewno mnie z kimś pomyliłeś . - podaje mu dłoń .
Eddie ją odsuwa .
- Nie ! Nie jestem wariatem . Wiem komu , co mówiłem kilka dni temu .
Patrzy na nową szarmancko .
 Nie . Nie wytrzymam . Pobiegłam do pokoju ......




Patrzyłam dzisiaj ponownie za okno , nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje ? Ja przecież tak się nie zachowuje .
Usłyszałam pukanie do drzwi , nie zdążyłam a przede mną stanął Eddie  .
- Słuchaj , jak wiem że coś ci się pomyliło , i sorki że nie wiem kim jesteś . Ale wiesz my się nie znamy chyba jeszcze - zaczął się miło uśmiechać ! - Eddie , Eddie Miller . Możemy zostać przyjaciółmi .
  Dosyć . Nie wytrzymałam ! Podeszłam bliżej niego , po czym popatrzyłam powoli w jego oczy , który równie jak moje nie wyrażały żadnych uczuć . Były szklane , jak porcelanowa lalka .
Ale nie były zimne ... Były po prostu .... nieświadome ! Ale dlaczego ? No przecież nie mogło się stać tak że pamięta wszystko ... a mnie zamienia z jakomś pustą laską . Dosyć .
Nie wytrzymałam . Po prostu przywaliłam blondynowi z liścia .
- Au ! - złamał się w bolące miejsce - A to za co !?
- Ty debilu ! Ty mi tu wyjeżdżasz , że mnie nie znasz ?!? Jestem Patricia , Patricia Williamson ! Jestem twoją przyjaciółką ! Wiem o tobie tyle rzeczy ! Wcale nie jesteś Miller . Jesteś Eddie Miller-Sweet , ale ja mimo wszystko nikomu nic nie powiedziałam ! Jesteś Ozyrionem , obrońcą Wybranej , i współdziedziczysz mój los ! -  Po czym gwałtowniezsunęłam z mojego raminia skrawek bluzki i zaczęłam ścierać z niego puder , po czym odsunełam lekko jego koszulkę - I co ? Oto i twoja Bastet ! Zapytaj swoją ukochaną "Patricie" kiedy była w sibunie , gdzie jest jej znak i kiedy mówiłeś jej że ją kochasz . - powoli się ogarnęłam - Albo wiesz co ? OK . Idź do swojej Patrici  . Spokojnie , nie przeszkadza mi to , możemy się więcej nie znać . Zaproś ją aby robiłą z tobą następny zadanie.
- Ale ... skąd ty wiesz o mnie te wszystkie żeczy ?!
- Wyjdź !
- Al ....
- Wynoś się , dobrze że była przy tobie w szpitalu .
Westchnał
-A , Eddie - odwrócił się - To jest Agnes , dla twojej wiadomości .
Miller wyszedł , a ja momentalnie żuciłam się na łóżko i już po chwili cała poduszka była czarna  .
Czemu jestem taką idiotką ? Przecież to nie jego wida , że stracił pamięć ... jestem skończoną debilką... ale on teraz nie chce mnie znać co nie ? No więc dobrze , nie będę go nachodzić . Może mu się z nią uda ? Co ja gadam ! Na stówkę mu się uda . Jak z każdą ......
Otarłam się  , odwróciłam poduszkę do drógą stronę , po czym udałam się do łazienki ...... DOsyć mazgajstw !

' Maszerowałbym przez pustynię
By pokonać wroga
I leżałbym w okopach
Z Twoim zdjęciem u mojego boku
I kiedy powiedziałem Ci, że to już na zawsze,
To właśnie tak będzie
Nie, nie pozwól mu zająć mojego miejsca (Nie...)

Czy on naprawdę zna Cię tak jak ja,
Te wszystkie szczegóły?
Czy on naprawdę kocha Cię tak jak ja
Jak on może ze mną rywalizować?
Jeśli sprawi, że będę musiał o Ciebie walczyć,
Umrę dla Ciebie, zrobił by to samo?
To zamienią się w coś o wiele większego niż grę

Teraz zachowujemy się jak żołnierze na wojnie
I żaden z nas nie rezygnuje
Pokażę Ci, że zwycięstwo należy do mnie
Zanim jeszcze opuścimy pole bitwy
Bo on nie chce odpuścić, a ja nie chcę odejść
I wiem jak ta bitwa się potoczy
On nie chce odpuścić, a ja nie chcę walczyć w takiej wojnie

Wiesz, że on nie jest tym kim myślisz,
Ukrywa wszystkie swoje wady
Więc powiedz mi jaki sens ma ta walka?
Bo wszyscy skończymy z bliznami
Jeśli to jest to przez co muszę przejść
To nie jestem gotowy by przegrać
Bo i tak przelałem wiele krwi dla Ciebie (Nie...) .......'









no hejj ... zobaczymy czy pociągnę to dłużej ale robię to dla moich czytelniczek .... no i iiii dla bezpieczeństwa ( niektóre chciały zrobić mi nieciekawe rzeczy a w grę wchodziła patelnia XD )
No nic , mam jedną prośbę , jeśli są tutaj jeszcze jacyś czytelnicy to niech skomentują ....
Ale najbardziej proszę o to moje stare czytelniczki .... pewnie wszystkie oprócz jedenej już odeszły...
Piosenka którą użyłam w opowiadaniu to Jay Sean - War  , link w poście poniżej :D Oczywiście przetłumaczono roboty Pauli :D 
No nic ,
i tak kocham ...
~Paula , na zawsze ! ~


7 komentarzy:

  1. No, a więc tak, no, ten teges. Może najpierw:
    Hej Aniołeczku;*
    Wiesz, no, no, no i właśnie, no i ten, i tamten, no wiesz o co chodzi. NO!

    CO JA TU PRZEDŁUŻAM NIE MAM POJĘCIA CO POWIEDZIEĆ, TAKI ZAJEBISTY TEN ROZDZIAŁ!
    Brak słów! (dosłownie)
    Co ja mam ci napisać?!
    Że jest zajebisty - To wiesz.
    Że jest cudny - To wiesz.
    Że jesteś świetna - To wiesz.
    Ty wszystko wiesz, to co ja mam ci napisać, pozostaje mi tylko napisać :
    Lofffciam Gaduła;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja się cieszę że nadal je piszesz. A ten rozdział po prostu boski a ty genialnie piszesz. Z niecierpliwością czekam na kolejny. / magdusia

    OdpowiedzUsuń
  3. Roździał cudowny ! Wspaniały ! Napisz jak najszybciej kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. No więc rozdział GENIALNY!!! Szkoda tylko że trochę kròtki, ale no cóż i tak warto było czekać :) Czekam na next.
    W międzyczasie zapraszam do mnie: aftertenyearspeddie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział cudowy , wspaniały , genialny Napisz szybko kolejny/Marika

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepraszam , że jeeeestem spóźniona ;c
    O tą patelnie to chodzi mianowicie o mnie ? Spokojnie, jeszcze nikogo nią nie zabiłam c:
    Wracając do opowiadania. Meega :D
    Coś sądzę, że ta Agnes pomoże jednak Eddiemu ogarnąć o co chodzi, a nie wykorzysta sytuacji i będzie się do nie go kleić ! Możemy to tylko robić ja i Pat :3 Co to to to nie ! Nie pozwolę :) Eddie dostał z liścia ^_^ Patricia nie płakała tylko coś wpadło jej do oka ^^ Jak to się potoczy dalej

    OdpowiedzUsuń